Czy Ilham Alijew i Aleksander Łukaszenka będą pośredniczyli w uspokojeniu napiętych stosunków między Rosją i Turcją? Takie pytania zadają sobie eksperci, komentujący rozpoczętą właśnie wizytę prezydenta Azerbejdżanu na Białorusi.

Miński ekspert Jauhien Krasulin zwraca uwagę, że Białoruś i Azerbejdżan mają dobre relacje zarówno z Rosją, jak i Turcją. Nie wyklucza więc, że prezydenci Alijew i Łukaszenka wspólnie spróbują pogodzić Moskwę i Ankarę.

Z kolei sekretarz Związku Białorusi i Rosji Grigorij Rapota uważa, że Białoruś odgrywa ważną rolę w kontaktach Rosji, Ukrainy i zachodniej Europy. "To oznacza, że Białoruś może być miejscem dla dowolnego dialogu, w tym dotyczącego konfliktu rosyjsko-tureckiego" - podkreśla Rapota, który jest znanym rosyjskim politykiem.

Rzecznik białoruskiego MSZ Dźmitry Mirończyk zapewnia tymczasem, że kwestia uregulowania sytuacji w Donbasie dla Mińska pozostanie priorytetem - nawet gdyby w stolicy Białorusi miały się rozpocząć rozmowy dotyczące uregulowania konfliktu między Rosją i Turcją.