Spaliny samochodowe, inwersja pogodowa i początek sezonu grzewczego spowodowały, że krakowianie duszą się w smogu. Normy stężenia szkodliwych pyłów zawieszonych od kilku dni przekroczone są przynajmniej czterokrotnie.

Władze Krakowa w związku z tym wydały ostrzeżenie II stopnia w trzystopniowej skali. Oznacza to, że dzieci, młodzież i osoby starsze powinny pozostać w domu.
"Dotyczy to również osób cierpiących na choroby układu oddechowego i krążeniowego, astmatyków, alergików" - mówi IAR Witold Śmiałek, doradca prezydenta Krakowa do sprawie jakości powietrza.


Ostrzeżenie zostało wysłane również do szpitali i przychodni. Lekarze muszą przygotować na przyjęcie większej liczby pacjentów cierpiących na choroby dróg oddechowych. Informację otrzymały także szkoły i przedszkola.

Jak mówi Ryszard Listwan z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, tak złe powietrze w Krakowie ostatnio było trzy lata temu, a może być jeszcze gorzej, gdy temperatura spadnie poniżej zera.

Urzędnicy przyczyn wzrostu stężenia szkodliwych pyłów zawieszonych upatrują w inwersji pogodowej i rozpoczęciu sezonu grzewczego. Winią również wzmożony ruch samochodowy w związku ze dniem Wszystkich Świętych oraz dużą liczbę palonych zniczy na cmentarzach.

Działacze z Krakowskiego Alarmu Smogowego zauważają, że urzędnicy ostrzeżenie wydali pięć dni po tym jak urządzenia pomiarowe zaczęły wykazywać kilkukrotnie przekroczenia norm szkodliwych substancji.

Władze Krakowa opóźnienie w wydaniu ostrzeżenia tłumaczą "względami proceduralnymi".