250 lotów odwołanych, tysiące turystów uziemionych. Budzi się indonezyjski wulkan Raung leżący na wschodzie Jawy. Wydobywające się z niego kłęby dymu i popiołu zmusiły władze do zamknięcia pięciu lotnisk, w tym na popularnej wyspie Bali.

Tylko w tamtejszym międzynarodowym porcie lotniczym koczuje około tysiąca osób. Panuje chaos informacyjny, jedyne, co wiadomo na pewno, to to, że odwołano 160 lotów krajowych i 170 - zagranicznych. Lotnisko nie będzie działało co najmniej do 15:30 naszego czasu. Ale nawet kiedy loty zostaną wznowione, potrwa wiele godzin, zanim wszystko wróci do normy.

Liczący 3300 metrów Raung jest czynnym wulkanem.

Wybuchy w czasach nowożytnych notuje się od 1593 roku. Do najtragiczniejszego w skutkach doszło w 1638 roku - zginęło wtedy ponad tysiąc osób. W ostatnich latach wulkan jest bardzo aktywny, często emituje popiół wulkaniczny na wysokość nawet do 6 kilometrów.