Szef CBA czuje się osobą pokrzywdzoną w sprawie nagrań dokonanych w warszawskiej restauracji.

W poniedziałek tygodnik "Do Rzeczy" ujawnił fragmenty podsłuchanej rozmowy pomiędzy szefem Centralnego Biura Antykorupcyjnego Pawłem Wojtunikiem a byłą wicepremier Elżbietą Bieńkowską. Z cytowanego fragmentu wynika, że Wojtunik zasugerował, że minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz zlecił spalenie policyjnej budki przy rosyjskiej ambasadzie.

Wojtunik wyjaśnił, że nigdy nie mówił, iż Sienkiewicz miał wydać polecenie spalenia budki. Szef CBA zapowiedział, że złoży odpowiedni wniosek do prokuratury. Wystąpię o status osoby pokrzywdzonej, do tej pory traktowałem informacje o nagraniach jako medialne spekulacje, ale okazało się, że takie nagranie istnieje i jeszcze dziś odpowiednie dokumenty przygotuję - powiedział Wojtunik.

Ujawnione nagrania pochodzą z czerwca ubiegłego roku.