Ubolewam, że padły głupie słowa - tak Władysław Bartoszewski skomentował wypowiedź szefa FBI o współodpowiedzialności Polaków za Holokaust.

Bartoszewski, w czasie wojny działacz Rady Pomocy Żydom "Żegota", ostro skrytykował wypowiedź amerykańskiego urzędnika. Jak mówił, "w każdym kraju jest proporcjonalnie więcej durnot niż rzeczy mądrych". "Ubolewam, że głupie słowa padły z ust poważnego, oficjalnego przedstawiciela wielkiego państwa" - powiedział Władysław Bartoszewski
Sekretarz stanu w kancelarii premiera uważa, że za wypowiedź szefa FBI Amerykanie powinni przeprosić: "Od tego są drogi dyplomatyczne i pierwsze kroki zostały już wszczęte" - zaznaczył. Jak dodał, mało kto jest tak kompetentny w tej sprawie jak polski ambasador w Stanach Zjednoczonych Ryszard Schnepf - człowiek zasłużony dla naszej dyplomacji, a poza tym mający żydowskie korzenie. "Jest on bardzo dobrze legitymizowany, by mówić w sposób przekonujący dla niemądrej części Amerykanów" - wskazywał sekretarz stanu.
Władysław Bartoszewski brał udział w uroczystościach rocznicy powstania w warszawskim getcie.