Jarosław Kaczyński mobilizuje działaczy PiS do wzmożonego wysiłku w kampanii wyborczej. Wystosował do nich list przed konwencją kandydata partii na prezydenta Andrzeja Dudy. Na oficjalną inaugurację kampanii do Warszawy ma zjechać jutro dwa tysiące ludzi.

Prezes PiS ostrzega w liście, że Andrzej Duda ma trudne zadanie, ponieważ jego główny konkurent uchodzi za kogoś innego, niż jest naprawdę. Zarzuca Bronisławowi Komorowskiemu brak sprzeciwu wobec lewackich inicjatyw w sferze obyczajowej i sferze życia rodzinnego oraz stwierdza, że obecny prezydent jest reprezentantem skrajnie lewego skrzydła PO.
Liderzy PiS uważają, że prezes po prostu stwierdził oczywisty fakt. Szef struktur terenowych PiS powiedział, że pięć lat prezydentury Bronisława Komorowskiego to pięć lat zmarnowanej szansy dla Polski. Joachim Brudziński dodał, że ocena kwalifikacji politycznych i moralnych prezydenta, w czasie kiedy pełnił funkcję ministra obrony narodowej i marszałka Sejmu jest dla wielu dokładnie taka, jaką wyraził w liście Jarosław Kaczyński. Szefowa Sztabu Andrzeja Dudy, Beata Szydło podkreśla, że PiS proponuje inny styl prezydentury.

"Andrzej Duda chce być prezydentem dialogu, chce być aktywny, chce pokazać Polakom, że można inaczej" - powiedziała wiceprezes PiS. Jej zdaniem, Polacy dzisiaj nie mają wyboru bo "ciepła woda cieknie w Kancelarii Prezydenta i również w Kancelarii Premiera". Domniemana lewicowość obecnego prezydenta zaskoczyła lidera SLD Leszka Millera. Jego zdaniem Bronisław Komorowski jest typowym polskim konserwatystą, który przywiązanie do religii katolickiej i tradycyjnych wartości uważa za podstawę swojej filozofii życiowej. Rzecznik Sojuszu Dariusz Joński domyśla się, że PiS przyjął strategię "wrzucania" Bronisława Komorowskiego na lewą stronę, ponieważ walczy o ten sam elektorat. Według posła Jońskiego Andrzej Duda na razie ma problem nawet z elektoratem swojej formacji i stąd wsparcie ze strony Jarosława Kaczyńskiego.

Szef Klubu PO Rafał Grupiński powiedział, że jest niemile zaskoczony tym, że prezes partii opozycyjnej rozpoczyna kampanię od "niskich lotów czarnego piaru". Oznacza to jego zdaniem, że Jarosław Kaczyński "trochę przestał czuć obecną politykę". Według Rafała Grupińskiego, prezes PiS powinien wystartować w wyborach i zmierzyć się z Bronisławem Komorowskim, tak jak pięć lat temu, zamiast "schować się w głębi lasu, stamtąd pisać listy i marnować drewno na swoją korespondencję". Zdaniem wiceprzewodniczącej PO Hanny Gronkiewicz-Waltz, prezes PiS wyraził w liście "zdanie rozgoryczonego, żyjącego w swoim świecie, oderwanego od rzeczywistości polityka". Hanna Gronkiewicz-Waltz dodała, że spodziewa się kampanii prezydenckiej w stylu amerykańskim, czyli ostrej. W liście do działaczy PiS Jarosław Kaczyński jako najważniejsze zadania wskazał: czystość szeregów, zdolność do kontrolowania przebiegu głosowania poprzez wyszkolenie korposu wolontariuszy oraz pełne zaangażowanie w kampanię. Podkreślił, że PiS ma znakomitego kandydata. "Nikt z jego konkurentów, przy całym szacunku, nie ma choćby zbliżonych cech" - napisał prezes Kaczyński o Andrzeju Dudzie.