Mści się brak solidarności a obie strony chcą postawić na swoim. Tak doradca prezydenta Henryk Wujec ocenia konflikt na linii Ministerstwo Zdrowia - lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego. Dziś kolejny dzień, w którym część przychodni w kraju jest zamkniętych. To protest lekarzy przeciwko wprowadzonemu przez resort zdrowia pakietowi onkologicznemu i kolejkowemu.

Henryk Wujec powiedział w radiowej Jedynce, że winę za zamieszanie z dostępem do podstawowej opieki zdrowotnej ponoszą zarówno środowiska lekarskie, jak i Ministerstwo Zdrowia na czele z Bartoszem Arłukowiczem. Ze strony ministerstwa zbyt późno przyszły rozporządzenia, nie było przygotowane na konflikt, ale ze strony lekarzy jest próba wymuszenia, szantażu - komentował doradca prezydenta.

Zdaniem gościa radiowej Jedynki, mimo problemów w negocjacjach, obie strony w końcu zasiądą do rozmów. Henryk Wujec zaznaczył, że ministerstwo powinno rozpocząć rozmowy wcześniej, ale lekarze nie powinni zamykać przychodni ze względu na dobro pacjenta. W ocenie doradcy prezydenta, w całym konflikcie brakuje solidarności. Każdy chce za wszelką cenę wygrać swoje, to jest zła metoda - mówił Henryk Wujec.