Falenta podejrzany o współudział w podsłuchiwaniu czołowych polityków PO tłumaczył, że informował o podsłuchach służby specjalne, zanim ujawniono pierwsze taśmy. Śledczy wykluczyli także wersję, żeby zleceniodawcą nagrań były rosyjskie służby specjalne - wynika z informacji Radia ZET.
Falenta co prawda miał spotykać się z Rosjanami kilka lat temu, ale ostatecznie wykluczono wersję udziału obcych służb w nagraniach.
Według śledczych Falenta mógł się kontaktować ze służbami w kilku innych sprawach - niekoniecznie w sprawie afery taśmowej.