PiS składa wniosek o komisję śledczą w sprawie afery taśmowej.

Szef klubu Mariusz Błaszczak powiedział, że po umorzeniu śledztwa w sprawie złamania prawa przez prezesa NBP, sprawą powinna się zająć sejmowa komisja śledcza. Prawo i Sprawiedliwość w skład nowej komisji proponuje Antoniego Macierewicza i Mariusza Kamińskiego.

Afera podsłuchowa wybuchła w czerwcu po opublikowaniu przez "Wprost" zapisów rozmów podsłuchanych w warszawskich restauracjach. Nagrano m. in. rozmowę szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza z prezesem NBP Markiem Belką, oraz rozmowę Sławomira Nowaka z Andrzejem Parafianowiczem.

Konieczna jest komisja śledcza do wyjaśnienia okoliczności afery taśmowej - mówi poseł PiS Mariusz Kamiński. Klub Prawa i Sprawiedliwości złożył wniosek o jej powołanie.
Chodzi o opublikowane przez "Wprost" nagrania nielegalnie podsłuchanych rozmów z udziałem czołowych polityków polskiego rządu. Wczoraj warszawska prokuratura umorzyła postępowanie wobec prezesa NBP Marka Belki i szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza, prowadzone pod kątem przekroczenia uprawnień. Mariusz Kamiński powiedział na konferencji prasowej, że instytucje państwa zawiodły, jesli chodzi o wyjaśnianie tej afery. Podał tu przykład umorzenia śledztwa w sprawie podsłuchanej rozmowy Marka Belki z Batłomiejem Sienkiewiczem. "Istnieje głębokie domniemanie, że państwo nie jest w stanie uporać się z tym problemem (...) To właśnie w takich sytuacjach powołuje się komisje śledzcze" - zaznaczył Mariusz Kamiński.

Zdaniem posła PiS, w sprawie jest wiele niewyjasnionych, a budzących podejrzenia wątków. Jeden z nich dotyczy akcji Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w redakcji tygodnika "Wprost", inny wiąże się z mężczyzną, który w restauracji miał nagrywać rozmowy polityków - zatrzymanym kilka miesięcy temu Łukaszem N. Jak mówił Kamiński, korzysta on obecnie z "przywilejów świadka koronnego" - ochraniają go funkcjonariusze policji. Poseł PiS zaznaczył, że nie ma żadnych podstaw prawnych do przydzielenia mu takiej ochrony, zwłaszcza, że jest on osobą podejrzaną. Umorzona przez prokuraturę sprawa dotyczy rozmowy prezesa NBP i szefa MSW z 17 lipca ubiegłego roku, w restauracji "Sowa & Przyjaciele" w Warszawie. Tygodnik "Wprost" upublicznił nagranie z jej nielegalnego podsłuchu. Rozmowa dotyczyła między innymi wprowadzenia zmian w ustawie o Narodowym Banku Polskim i w ustawie o obrocie instrumentami finansowymi w zamian za odwołanie z funkcji ówczesnego ministra finansów.