Prokuratura zapewnia, że ich wejście wraz z ABW do redakcji Wprost wyglądało inaczej, niż ralacjonowały to media. Renata Mazur z Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga przedstawiła dziennikarzom nagrania z akcji.

Podkreśliła, że działania śledczych były ograniczone do jednego pomieszczenia, od początku prokuratorzy chcieli przejąć nośnik danych z nagraniami polityków w sposób ugodowy.
Na filmie przedstawionym przez prokuraturę widać rozmowę między redaktorem naczelnym Wprost Sylwestrem Latkowskim i innymi przedstawicielami redakcji, a prokuratorem. Śledczy żąda wskazania stanowisk pracy autorów artykułu omawiającego nagrania. Inne fragmenty pokazują, że prokurator trzymał w ręku nośnik z danymi - pendrive - jednak - jak mówiła Renata Mazur - na "zasadzie pokazania" i oddał go Latkowskiemu. Prokurator nie podjął żadnych kroków, by ten pendrive zatrzymać - podkreślała Mazur.

Komentowała też scenę, gdy ABW próbuje zrobić kopię binarną zawartości komputera Sylwestra Latkowskiego. Prokuratorzy odstępują od tego zadania, w związku z wątpliwościami co do zachowania poufności danych, wyrażonymi przez Latkowskiego. Konferencję prokuratury już zdążył skomentować na Twitterze Sylwester Latkowski. Według naczelnego Wprost, śledczy nie mogą pokazać jak wygląda cały przebieg wydarzeń, ponieważ nie nagrywali całości.