Na posiedzeniu klubu PO ministrowie, którzy zostali nagrani za pomocą nielegalnych podsłuchów i których rozmowy zostały upublicznione przez "Wprost" przeprosili parlamentarzystów za słownictwo jakim posługiwali się w czasie tych rozmów - poinformował szef klubu PO Rafał Grupiński na antenie TVN24.

- Zostało to (przeprosiny - red.) bardzo dobrze przyjęte, bo w końcu wszyscy jako Platforma płacimy pewien koszt z powodu taśm - podkreślił Grupiski w rozmowie z TVN24. Grupiński dodał też, że szef MSZ Radosław Sikorski, szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz, były minister finansów Jacek Rostowski, były rzecznik rządu Paweł Graś i były minister transportu Sławomir Nowak "gdy nadarzy się okazja" przeproszą publicznie za słowa jakich używali w czasie rozmów upublicznionych przez "Wprost".

- Nie ma kryzysu państwa, jest kryzys wizerunkowy kilku ministrów - podsumował tzw. aferę podsłuchową Grupiński. A czy któryś z urzędujących ministrów poniesie konsekwencje za wypowiedzi ujawnione przez "Wprost"? Według Grupińskiego nie można tego wykluczyć, ale gdyby miało to nastąpić, stanie się to "za jakiś czas", bo rząd nie chce działać pod presją autorów nagrań.