Odwołanie obchodów roku Rosji w Polsce jest możliwe - mówi minister kultury Bogdan Zdrojewski w rozmowie z RMF FM.

Zdrojewski podkreśla, że zanim podejmie decyzję o odwołaniu obchodów Roku Rosji w Polsce musi mieć "przekonanie, że jest to ostateczność", ponieważ "nie chce traktować kultury instrumentalnie". Na stwierdzenie, że kulturę instrumentalnie traktuje prezydent Rosji Władimir Putin, na co wskazuje podpisywanie przez ludzi kultury listów poparcia dla aneksji Krymu, Zdrojewski odpowiada, że "nie jest Putinem". - Nie zamierzam iść w jego ślady - zaznacza i przypomina, że "znaczna część świata (rosyjskiej - red.) kultury nie podpisała tego poparcia". - I musimy do nich podchodzić z szacunkiem - podsumowuje.

Zdrojewski wyjaśnia, że "w żadnym wypadku" nie zamierza odwoływać "niektórych projektów" programu obchodów Roku Rosji w Polsce. - Mamy wielkich pisarzy, którzy są tłumaczeni na język rosyjski i według mojej oceny nie powinien być ten proces wstrzymywany. Mamy stałą współpracę takich instytucji jak teatry lalek i według mojej oceny ta współpraca nie powinna być niszczona - wylicza. Dodaje, że Polska może wycofać się z projektów, które "mogą być wykorzystane przez administrację Putina". Tłumaczy, że "chodzi o zajmowanie sal, w których polska kultura i polska obecność może być wykorzystywana dla legalizacji, czy też wzmocnienia polityki rosyjskiej".

Zgodnie z dokumentem podpisanym przez ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego i jego rosyjskiego odpowiednika Siergieja Ławrowa rok 2015 miał być obchodzony jako Rok Rosji w Polsce i Rok Polski w Rosji. Jednak po zajęciu przez Rosję Krymu pojawiły się apele o odwołanie obchodów, w geście protestu przeciwko rosyjskiej agresji.