Posiedzenia komisji poza tygodniami obrad Sejmu. Takie zmiany w Regulaminie Sejmu proponuje marszałek Ewa Kopacz. Wszystko po to, by podczas debat sejmowych sala plenarna nie świeciła pustkami. Jednak wśród posłów taka idea nie budzi wielkiego entuzjazmu, bo wówczas musieliby pojawiać się na Wiejskiej częściej niż dotychczas.

Wiceprezes PiS Beata Szydło tłumaczy, że zmiana organizacji pracy ograniczyłaby posłom kontakt z wyborcami i pracę w okręgach, gdzie pracują poza posiedzeniami Sejmu. Według posłanki PiS, pracę można zorganizować tak, by na przykład rano odbywały się komisje a po południu debaty.

Wicemarszałek Sejmu z SLD Jerzy Wenderlich przypomina, że propozycja dotycząca zmian pada już nie pierwszy raz, i jak dotąd większości przekonać się nie udało.
Łukasz Gibała z Twojego Ruchu uważa, że sprawę można rozwiązać dość łatwo i posiedzenia komisji i Sejmu organizować w jednym tygodniu - w poniedziałki i wtorki komisje, a od środy do piątku posiedzenia Sejmu i niekoniecznie muszą to być osobne tygodnie.


Szef klubu PSL Jan Bury ironizuje, że jeśli marszałek Sejmu sobie zażyczy to ludowcy mogą pracować przez siedem dni w tygodniu 24 godziny na dobę.

W PO nie widać większych oporów. Poseł Paweł Olszewski uważa jednak, że zmiana może wydłużyć proces legislacyjny, bo nie da się nie organizować komisji w dni posiedzeń Sejmu, gdyż często konieczne jest zaopiniowanie jakichś poprawek przed głosowaniem. A Stefan Niesiołowski z PO dodaje, że prawdopodobnie zmiana wiele nie przyniesie, bo w każdym parlamencie jest tak, że tylko posłowie zajmujący się jakąś tematyką uczestniczą w danej debacie i nie należy spodziewać się nigdy tłumów i pełnej frekwencji.

Zwyczajowo posiedzenia Sejmu są trzydniowe i odbywają się co dwa tygodnie. Propozycje zmian w regulaminie Ewa Kopacz ma szczegółowo przedstawić na piątkowym Prezydium Sejmu.