Studenci Uniwersytetu w Cambridge - oburzeni z powodu przyjęcia księcia Williama na studia podyplomowe, bez należytych kwalifikacji. Książę podejmie od przyszłego tygodnia 10-tygodniowy kurs zarządzania w rolnictwie według specjalnie dla niego skrojonego programu i bez egzaminu końcowego.

Studenckie pismo "The Tab" oburza się, że William został w ogóle dopuszczony na studia w Cambridge. Jak pisze - z bardzo mierną maturą i średnim dyplomem ze studiów licencjackich - nikt inny nie dostałby się do Cambridge. "The Tab" określił tryb przyjęcia księcia jako "obraźliwy" dla tych, którzy nie dostali się do Cambridge mimo znacznie lepszych wyników. I dla tych w całym kraju, którym pilnie potrzebne są kwalifikacje, ale nikt nie da im "wejściówki" na wyższą uczelnię. "The Tab" uznał decyzję władz uniwersyteckich za wysługiwanie się monarchii.

Również ojciec Williama, książę Karol, studiował w Cambridge, uzyskując w 1970 roku bardzo przeciętny dyplom z archeologii i antropologii.

Książę Cambridge, bo taki tytuł nosi William, zamieszka przypuszczalnie tymczasowo w mieście i będzie studiował 18 do 20 godzin tygodniowo. Kurs przyda mu się, kiedy jego ojciec, zostanie królem, a on sam jako następca tronu przejmie przysługujący mu ogromny klucz majątków ziemskich znany jako Księstwo Kornwalii.