Jest szansa, że działacze Greenpeace przetrzymywani w Rosji wkrótce opuszczą areszt. Tak przewiduje szef kremlowskiej rady do spraw praw człowieka Michaił Fiedotow. W jego opinii, świadczy o tym zmiana miejsca przetrzymywania 30 ekologów ze statku Arctic Sunrise.

Przez kilka tygodni działacze Greenpeace, wśród nich Polak Tomasz Dziemianczuk znajdowali się w areszcie, w Murmańsku. W poniedziałek przewieziono ich do Sankt Petersburga. Prokuratorzy nie tłumaczą dlaczego podjęli taką decyzję. Jednak, gdy kilka dni wcześniej w Murmańsku była żona Tomasza Dziemianczuka - Natalia, nasz rodak sugerował że chodzi o zapewnienie aresztantom lepszych warunków socjalnych.

„To dobrze, że przewieziono ich do Petersburga. Sądzę, że wkrótce Komitet Śledczy zmieni im środek zapobiegawczy, wypuszczając wszystkich z aresztu” - twierdzi przewodniczący prezydenckiej rady do spraw praw człowieka Michaił Fiedotow. Kierowana przez niego rada zwróciła się już z odpowiednim wnioskiem do szefa Komitetu Śledczego.

30 osobowa załoga statku Arctic Sunrise została zatrzymana po tym, gdy próbowała zorganizować akcję protestacyjną w pobliżu platformy Gazpromu, na Morzu Barentsa.