Sąd w Sankt Petersburgu rozpatruje sprawy działaczy organizacji ekologicznej Greenpeace, którzy 18 września usiłowali wejść na platformę wiertniczą koncernu Gazprom na Morzu Barentsa. Chcieli w ten sposób zaprotestować przeciwko wydobywaniu ropy naftowej w Arktyce.
30 działaczy, w tym Polak, zostało aresztowanych i osadzonych w aresztach. Postawiono im zarzuty piractwa. W październiku zmieniono im zarzuty na chuligaństwo, a w listopadzie przewieziono z Dalekiej Północy do aresztu w Sankt Petersburgu.
Obserwatorzy obawiają się, że przedłużenie aresztu dla Russela zwiastuje, iż także pozostali zatrzymani pozostaną dłużej za kratkami.