Janowicz budził mieszane emocje bardzo doświadczonych komentatorów BBC. Wiele jego błyskotliwych zagrań budziło podziw Johna McEnroe i niegdysiejszej wimbledońskiej nadziei Brytyjczyków, Tima Henmana. Ale zadziwiał też liczbą podwójnych błędów przy serwie.
W końcu Janowicz zaczął tracić wielką pewność siebie, mając przeciwko sobie nie tylko coraz lepszego Andy’ego Murraya, ale i brytyjską publiczność na korcie centralnym. Chwycił się wówczas psychologicznego wybiegu, domagając się od sędziego zasunięcia dachu i zapalenia świateł, co wymagało przerwy mogącej wybić Murraya z dobrej passy.
John McEnroe skwitował to stwierdzeniem: "przez 15 lat na korcie nigdy nie wygrałem żadnej sprzeczki, a ten chłopak wychodzi pierwszy raz, mówi, że che, żeby mu zamknęli dach i raz dwa zamykają dach”. A Tim Henmnan dodał: "on jest z tych, co to lubią mieć trochę konfliktu na korcie, trochę się pokłócić, podrażnić z ludźmi".
Już po meczu inny komentator BBC, Andrew Castle mówił: "Do widzenia Jerzy. Teraz Janowicz znajdzie się w gronie 20 najlepszych graczy na świecie, a ma tylko 22 lata.” "Jeszcze go zobaczymy” - dorzucił na koniec John McEnroe, sam trzykrotny zwycięzca Wimbledonu.