Gość radiowej Trójki zaprzeczył jakoby projekt PO zakładał możliwość działalności gospodarczej partii. Przyznał, że takie propozycje pojawiły się ze strony prawników, z którymi konsultowała się Platforma, jednak zostały odrzucone na pierwszym posiedzeniu kolegium partii. Wstępny, niezatwierdzony projekt został jednak przekazany opinii publicznej, przez co wprowadził zarówno społeczeństwo, jak i media w błąd.
Przewodniczący klubu PO tłumaczył, że projekt Platformy zakłada finansowanie partii politycznych ze składek i darowizn, a nie z subwencji i dotacji. Dodał, że Platforma już od dawna wysuwała takie postulaty. Przypomniał, że przez długi czas "nie brała ona pieniędzy z budżetu państwa, jednak zdecydowała się na ich przyjęcie po tym, jak konkurencyjne partie zaczęły prowadzić profesjonalne kampanie wyborcze". "Uznaliśmy, że musimy mieć równe szanse" - podsumował przewodniczący klubu.
Grupiński dodał, że Platforma Obywatelska wciąż prowadzi rozmowy z PSL, który jest krytyczny wobec pomysłu likwidacji finansowania partii politycznych z budżetu państwa.