Niemieccy lekarze nie wykluczają, że Julia Tymoszenko będzie musiała zostać zoperowana. Dziś, po 3-miesięcznej przerwie, odwiedzili oni byłą premier w szpitalu w Charkowie, gdzie leczy chorobę kręgosłupa.

Berlińscy lekarze twierdzą, że nie zauważyli polepszenia stanu zdrowia Julii Tymoszenko. Dlatego nie wykluczają przeprowadzenia operacji. Ich ukraińscy koledzy dodają, że jest jeszcze za wcześnie, aby o tym mówić. Na razie zastosowane mają być inne metody. Wcześniej jednak trzeba przeprowadzić badania, na które musi się zgodzić była premier.

Ukraińscy lekarze dodali też, że nie omawiano możliwości przewiezienia Julii Tymoszenko do kliniki w Berlinie. Kijowskie media piszą, że na taką możliwość wyraziła zgodę sama skazana oraz władze. Miałaby ona opuścić Ukrainę do 15 września. Takie rozwiązanie miałoby poprawić stosunki Brukseli i Kijowa przed ewentualnym podpisaniem umowy stowarzyszeniowej w listopadzie.

Na razie Julia Tymoszenko ma szansę na opuszczenie na krótko szpitala, w którym przebywa. Poinformowała o tym sama Służba Więzienna. Uzasadnieniem może być pogorszenie stanu zdrowia matki byłej premier.

Julia Tymoszenko została aresztowana w sierpniu 2011 roku. W grudniu, po ogłoszeniu wyroku skazującego ją na 7 lat więzienia, trafiła do więzienia w Charkowie. Ze względu na kłopoty z kręgosłupem w maju 2012 roku została przewieziona do tamtejszego szpitala kolejowego, gdzie przebywa do dziś. Od tego czasu zajmują się nią niemieccy lekarze.