- Dla mnie osobiście to jest sprawa sumienia. Tak jak deklarowałem parę miesięcy temu, jeżeli w sprawach światopoglądowych będzie wprowadzona dyscyplina, to w tym samym dniu, zaraz po głosowaniu wychodzę i oświadczam odejście z PO - powiedział w TVN24 poseł PO John Godson, komentując wczorajsze spotkanie premiera z klubem PO ws. związków partnerskich.



W środę wieczorem premier spotkał się z parlamentarzystami PO, by porozmawiać ws. dwóch projektów PO dotyczących związków nieformalnych. Spotkanie, które odbyło się w Kancelarii Premiera, trwało ponad trzy godziny. Rzecznik rządu Paweł Graś powiedział, że na spotkaniu premiera z parlamentarzystami PO ws. związków partnerskich padł wyraźny sygnał, że w PO jest miejsce dla różnych poglądów, ale gdy któraś ze stron próbuje zdecydowanej większości narzucić swoją wolę, to szkodzi.

Konserwatyści będą jednak bronić swoich pogląd a przede wszystkim braku dyscypliny w czasie głosowań światopoglądowych.

- Jestem przeciwko instytucji związków partnerskich. Nasze podejście do tej sprawy jest zbliżone do podejścia pana prezydenta. Opracowywanie szeregu poprawek do już istniejących ustaw, które ułatwią życie tym ludziom. Szczegółnie jeśli chodzi o pary homoseksualne - podkreślił poseł John Godson.

Pytany czy w związku z różnicami i sporami PO w sprawie związków partnerskich dostał propozycję przejścia do PiS Godson odpowiedział: - Teraz nie było takiej bezpośredniej propozycji. Ale parę miesięcy temu były takie próby. Jednak odrzuciłem je - zaznaczył.

Godson zapewnił, że gdy zapisywał się do PO, w deklaracji ideowej nie było słowa o związkach partnerskich, a to że premier obiecywał to w kampanii wyborczej jest mniej ważne od dokumentów partyjnych.