Polityk tłumaczy, że zróżnicowanie poglądów w partii wynika z braku odpowiedzialności części posłów przy głosowaniu, do którego doszło parę tygodni temu. Liczy jednak, że konserwatyści z PO zmienią zdanie przy następnym głosowaniu w sprawie związków. Według Grzegorza Schetyny politycy muszą zdać sobie sprawę, że jest to decyzja o rozpoczęciu procesu legislacyjnego, a nie kwestia światopoglądowa.
Dziś Jarosław Gowin z rozmowie z IAR zaprzeczył by Donald Tusk postawił konserwatystom ultimatum: głosowanie za związkami partnerskimi lub usunięcie z PO. W środę w Kancelarii Premiera odbyło się spotkanie Donalda Tuska z klubem PO w tej sprawie.
Komentarze(1)
Pokaż:
bo chyba ma zaufanie do Gowina i konserwatystów większe anizeli do "spółdzielni" Tuska , czyli Grabarczyka, Kopacz , Grasia, Nowaka i wszystkich nieudacznych ministrów z PO, awansowanych przez Tuska. Wódz - Tusk nie rozumie ,że przywództwo do to co innego niż wodzostwo. Wódz dyktuje ciemniakom co maja robic / jak za Gomułki /, gdy przywódca oddziaływuje subtelnie wpływając na zachowania kolegów, przekonując ich i słuchając racji współpartnerów, zwolenników lidera i poważnie biorąc je pod uwagę. Gowin, Raś, Godson to nie chłystki
na których trzeba tupnąć i ci podporzadkują się. Ja życzę PO rozpad bo to generalnie zbieranina ludzi dla koryta, a pryncypialne tam osoby szybko zostana zagospodarowane przez prawicowo - konserwatywne struktury w tej lub innej formie / na zasadach "cichej współpracy" z prawicą czy samodzielnej struktury wsparcia okreslonych problemów państwa. I tu jest rola prawicy, aby ich przyciągnąć osłabiając korupcyjną, leniwą, bez wizji PO.