Poseł tłumacząc, że nie jest homofobem przytoczył historię z czasów PRL: - Ja takiej próbie byłem poddany na ostatnim roku studiów. Byłem przydzielony do akademika z gejem. Myśmy się ze sobą porozumieli w jakiś sposób i nam się ta współpraca bardzo dobrze układała. On praktycznie ze względu na to że dla niego była również niewygodna sytuacja żeby być szantażowanym, on wiedział, o co chodzi, że on ze mną się znalazł. I dla niego to była być może bardziej przykra sytuacja niż dla mnie. Praktycznie mieszkał u swojego współpartnera, bo miał lepsze warunki mieszkaniowe niż ze mną. A ja mogłem wykorzystać ten lokal do działalności politycznej.
Poseł Mężydło twierdzi, że związki homoseksualne go "nie przerażają", a to że nie jest entuzjastą związków partnerskich wynika z innych (konstytucyjnych) przesłanek.
Komentarze (5)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszew PO każdy ma szansę się stoczyć DO SZAMBA
Panie pośle. Kiedys byl Pan podobno bardzo dzielnym opozycjonistą .Teraz okazuje się ,ze pańska odwaga przegrywa z kretesem z konformizmem.Zastanawiam się ile jeszcze w Panu godności i honoru.