Po krótkiej noworocznej przerwie były premier Silvio Berlusconi i jego następca Mario Monti wznowili "pojedynek". Obaj politycy przygotowują się do kampanii przed lutowymi wyborami do włoskiego parlamentu.

Oficjalnie kampania wyborcza rozpocznie się 25 stycznia. Faktycznie jednak dwaj głowni rywale w walce o zwycięstwo, Silvio Berlusconi i Mario Monti, walczą z sobą już od chwili dymisji tego ostatniego 21 grudnia.

Ustępujący premier w wywiadzie dla publicznego radia RAI skrytykował swego przeciwnika za ustawiczne powoływanie się na wartości chrześcijańskie, w sytuacji, gdy on sam bynajmniej im nie hołduje. Na pytanie, co sądzi o propozycji Berlusconiego, by powołać komisję śledczą w sprawie odsunięcia go od władzy i powołania rządu pozaparlamentarnego, powiedział, że "to pomysł ciekawy, ekstrawagancki, nieco spóźniony". "Niech będzie"- dodał.

Monti przyznał, że obejmując ster rządu trzynaście miesięcy temu czuł się jak łyżwiarz na cienkiej tafli lodu, dziś natomiast "widzi coraz bliżej światełko na końcu tunelu".