Wbrew doniesieniom włoskiego dziennika "Corriere della Sera" w sobotę nie ogłoszono aktu ułaskawienia przez papieża jego byłego kamerdynera Paolo Gabriele, skazanego na 1,5 roku więzienia za kradzież tajnych dokumentów. Wg nieoficjalnych informacji nastąpi to wkrótce.

Z nieoficjalnych informacji napływających zza Spiżowej Bramy wynika, że Benedykt XVI jeszcze przed Bożym Narodzeniem ułaskawi skazanego w październiku niewiernego majordomusa, który odbywa karę w celi watykańskiej żandarmerii.

Wszystko wskazuje jednak na to, że nastąpi to bez rozgłosu, a o ułaskawieniu Gabriele Stolica Apostolska poinformuje dopiero po tym, gdy zostanie już zwolniony i opuści mury Watykanu.

W celi żandarmerii Gabriele przebywa z przerwami od maja. Aresztowany 23 maja spędził tam najpierw dwa miesiące. Od końca lipca był w areszcie domowym w swoim watykańskim mieszkaniu. Powrócił do celi 25 października, gdy uprawomocnił się wyrok skazujący wydany przez watykański sąd i gdy on się od niego nie odwołał.

Watykan wcześniej ogłosił, że czyn kamerdynera i masowy wyciek dokumentów, znany pod nazwą Vatileaks, przyniósł wielkie szkody wizerunkowi Kościoła i wywołał zgorszenie wiernych; dlatego - jak podkreślono - wymogiem ułaskawienia jest okazanie szczerej skruchy przez winnego skandalu.

Paolo Gabriele pracując w papieskim apartamencie w ostatnich latach skopiował dziesiątki poufnych listów kościelnych hierarchów do Benedykta XVI i tajnych dokumentów, ukazujących kulisy działań za Spiżową Bramą, intrygi i konflikty, przypadki korupcji. Przekazał je dziennikarzowi Gianluigiemu Nuzziemu, który opublikował je wiosną tego roku w książce "Jego Świątobliwość". Stała się ona bestsellerem, sprzedanym w setkach tysięcy egzemplarzy.

Nuzzi pozostał poza zasięgiem watykańskiego wymiaru sprawiedliwości. W osobnym procesie przed sądem w Watykanie skazany został w listopadzie za pomocnictwo informatyk z Sekretariatu Stanu Claudio Sciarpelletti. Otrzymał on wyrok 2 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 5 lat, od którego się nie odwołał.