Austriacki europoseł Hannes Swoboda został wybrany, m.in. głosami Polaków z SLD, na szefa frakcji socjaldemokratów (S&D) w PE. Jest mniej znany i przebojowy w porównaniu z dotychczasowym liderem Martinem Schulzem, który stanął we wtorek na czele PE.

Hannes Swoboda zdecydowaną większością (102 głosy) wygrał we wtorek wybory wewnątrz drugiej co do wielkości, liczącej 190 europosłów frakcji socjaldemokratów, pokonując Francuzkę Catherine Trautmann (dostała 45 głosów) i Brytyjczyka Stephena Hughesa (37 głosów). Austriak był dotychczas zastępcą przewodniczącego frakcji S&D; Schulz nie ukrywał, że to jego najchętniej widziałby jako swego następcę w tej grupie.

"Musimy pokazać ludziom, że mamy rozwiązania ich problemów. Odpowiedzią na kryzys nie mogą być tylko oszczędności. Działania mające zapewnić dyscyplinę finansów publicznych trzeba połączyć ze środkami, które będą promować solidarność i wzrost. Jako socjaliści i demokraci będziemy podejmować wszelkie możliwe działania, by zwalczać neoliberalne podejście, jakie dominuje w europejskiej debacie" - powiedział we wtorek na konferencji prasowej Swoboda tuż po wybraniu go na przewodniczącego S&D.

Swoboda ma 65 lat, z wykształcenia jest ekonomistą; zasiada w PE od 1996 roku. Specjalizował się w polityce zagranicznej UE, a zwłaszcza w relacjach ze wschodnimi i południowymi sąsiadami, będąc aktywnym członkiem Komisji do spraw zagranicznych. Koncentrował się głównie na Bałkanach i Turcji, kierując pracą delegacji ds. współpracy z tym regionem. Był sprawozdawcą ds. negocjacji akcesyjnych UE z Chorwacją. W swym raporcie, przyjętym ogromną większością głosów w grudniu 2011 r., rekomendował przyjęcie Chorwacji do UE.

Swoboda jest jednak znacznie mniej znany niż Schulz, a także znacznie mniej przebojowy - nie dał się jak dotąd poznać w Brukseli czy Strasburgu z ciętego języka ani krytyki prawicowych rozwiązań na czas kryzysu. Ponadto zapowiedział już, że kończy karierę polityka i nie będzie się ubiegał o ponowny wybór do PE. To daje Schulzowi możliwość dalszego nadawania tonu lewicy w PE, z fotela przewodniczącego.

"Wchodzimy w czas konfrontacji z Europejską Partią Ludową (największa, chadecka frakcja w PE - PAP)" - powiedział PAP członek S&D Marek Siwiec (SLD), który wraz z całą polską delegacją w tej frakcji poparł we wtorkowym głosowaniu Swobodę.

"Skoro Swoboda nie planuje kandydować, skupi się na wewnętrznej polityce w PE" - ocenił. Jego zdaniem nie ma ryzyka, że Swoboda będzie siedział cicho, w cieniu Schulza. "Będzie pokazywał, że jest zdecydowany stworzyć zróżnicowanie polityczne" - zapewnił Siwiec.