Europoseł SLD Bogusław Liberadzki powiedział we wtorek PAP, że wbrew wcześniejszym ustaleniom nie będzie wiceprzewodniczącym Parlamentu Europejskiego, lecz kwestorem. Frakcja socjaldemokratów zdecydowała, że wiceszefem PE powinna zostać posłanka z Grecji.

W połowie grudnia Liberadzki informował, że jest kandydatem polskiej delegacji w S&D na wiceszefa europarlamentu.

"Po przerwie świątecznej dowiedzieliśmy się, że jest to niemożliwe i że potrzebny jest udział jakiejś przedstawicielki płci odmiennej i że musi ona pochodzić z Grecji" - powiedział we wtorek Liberadzki. Dlatego S&D zdecydowało się wysunąć kandydaturę Anni Podimata.

Stanowisko wiceprzewodniczącego "to była propozycja SLD jako najwyższa dostępna funkcja dla mnie" - mówił we wtorek europoseł. W ramach rekompensaty Liberadzki ma zostać kwestorem.

We frakcji socjaldemokratów "jest trzech kandydatów na wiceprzewodniczących PE i jeden kwestor. Jestem imiennie wskazany jako ten kwestor" - powiedział Liberadzki, tłumacząc ustalone zasady podziału miejsc w prezydium, przypadające S&D jako drugiej co do wielkości frakcji PE.

W rozmowie z PAP ubolewał, że stanowisko kwestora jest mniej prestiżowe niż funkcja wiceprzewodniczącego PE. "Wiceprzewodniczący ma wyższe znaczenie niż kwestor" - mówił.

Aby móc objąć stanowisko wiceprzewodniczącego, Liberadzki zrezygnował z funkcji szefa polskiej delegacji w S&D. Zastąpił go Wojciech Olejniczak (SLD).

Głosowanie na 14 wiceprzewodniczących rozpoczęło się w PE we wtorek wieczorem. Kandydatem na wiceszefa PE w ramach grupy chadeków jest Jacek Protasiewicz (PO).

Kwestorzy, których w prezydium jest pięciu, mają głos doradczy i zajmują się finansowymi, organizacyjnymi i administracyjnymi aspektami działalności PE. Kwestorów europarlament wybierze w środę.