"Z całą pewnością nie był to dzień chwały poseł PiS Anny Fotygi. Tyle złej woli, insynuacji, kłamstwa, nieprawdy, zwyczajnej ignorancji, którą pani (...), w nudny sposób była łaskawa serwować, zasługuje na pewno na wyróżnienie" - mówił Niesiołowski w czwartek w Sejmie.
Jak zaznaczył, polityka zagraniczna przez 20 lat wolnej, niepodległej Polski była obszarem konsensusu i zgody narodowej. "Polityka zagraniczna była pewnym obszarem, który nie podlegał sporom politycznym, to był dorobek wolnej Polski. Tak jak dorobkiem trwałym jest ustawa samorządowa, jest kompromis aborcyjny i jest kwestia polityki zagranicznej, która była, wydawało się, na zawsze prozachodnia, proatlantycka, proeuropejska" - podkreślił.
Zwracając się do Fotygi Niesiołowski mówił: "pani jest symbolem zaburzenia tej zasady. Z pani nazwiskiem łączy się prowadzenie debaty publicznej, walki politycznej (...). Z tego się bierze szkalowanie własnego państwa. Pozwolę sobie z pamięci zacytować waszego prezesa, największego stratega wszystkich czasów, który był uprzejmy nazwać Polskę rywinlandem, ubekistanem. Był uprzejmy nazwać nasz kraj kondominium polsko-niemieckim" - powiedział.
Po tych słowach Niesiołowskiego Fotyga opuściła salę plenarną.
Po wystąpieniu posła PO głos zabrał Antoni Macierewicz (PiS), który domagał się 5-minutowej przerwy w debacie i zwołania Konwentu Seniorów. Prowadzący debatę wicemarszałek Sejmu Eugeniusz Grzeszczak (PSL) odmówił jednak, argumentując, że debatę może przerwać jedynie marszałek Ewa Kopacz.
W związku z tym Macierewicz zwrócił się do wicemarszałka, aby ten przekazał pani marszałek "uzasadnienie wskazujące na to, że posłowie PO używają sejmowej trybuny do szkalowania innych posłów, wiedząc, że z racji regulaminu nie będzie można na to odpowiedzieć. A marszałek prowadzący nie zwraca na to uwagi". "Takim ludziom, jak poseł Niesiołowski umożliwia szkalowanie pani Fotygi, a także innych osób" - mówił.
"Ja już nie mówię, że to jest chamstwo, ale chcę zwrócić uwagę, że to urąga wysokiej izbie - tolerowanie wystąpień tego typu" - dodał Macierewicz.