W uroczystości wzięli udział m.in. prezydent Bronisław Komorowski z żoną, b. prezydent Aleksander Kwaśniewski, marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna oraz amerykańska delegacja. Były także rodziny wyróżnionych funkcjonariuszy.
"Jesteście ważną służbą, decydującą o dobrymi, bezpiecznym funkcjonowaniu nie tylko władzy, ale wielu instytucji państwowych. To trudna i odpowiedzialna służba" - podkreślał prezydent, dziękując funkcjonariuszom BOR. Wspomniał też o tych, którzy polegli na służbie: o dziewięciorgu funkcjonariuszach, którzy w 2010 r. zginęli w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem oraz o oficerze, który w 2007 r. zginął w zamachu na ambasadora Polski w Iraku gen. Edwarda Pietrzyka.
Prezydent poinformował, że funkcjonariusze BOR będą objęci ustawą o weteranach misji zagranicznych. "Wystąpiłem z inicjatywą o możliwość nadawania odznaczeń - Gwiazdy Iraku i Gwiazdy Afganistanu - za służbę poza granicami kraju" - dodał Komorowski.
Szef BOR podkreślił, że w tym roku oprócz majowej wizyty prezydenta USA Baracka Obamy w Warszawie, najważniejszym zadaniem formacji jest zapewnienie bezpieczeństwa podczas polskiej prezydencji. "Przygotowania BOR przebiegają zgodnie z planem" - zapewnił.
Doradca sekretarza stanu Eric Boswell, który podlega Diplomatic Security Service (DSS, zajmująca się ochroną placówek dyplomatycznych) przypomniał, że polscy i amerykańscy żołnierze walczą ramię w ramię w Afganistanie. "Doceniamy niezwykłe poświęcenie polskich żołnierzy i funkcjonariuszy BOR. Stany Zjednoczone są dumne z partnerstwa z Polską - jednego z czołowych krajów w NATO i UE, z jedną z najbardziej dynamicznie rozwijających się gospodarek" - mówił.
Ambasador USA w Polsce Lee Feinstein podkreślił, że Amerykanie doceniają polskie zaangażowanie w Iraku oraz Afganistanie a także "opłakują tych, którzy polegli w tragedii smoleńskiej". Podziękował funkcjonariuszom BOR za pełną poświęcenia i bliską współpracę z amerykańskimi służbami.
Z rąk prezydenta nominacje generalskie oprócz Janickiego otrzymał jeden z jego zastępców płk Paweł Bielawny, który awansował na stopień generała brygady. Ponadto 10 oficerów BOR zostało wyróżnionych za długoletnią służbę, a 47 innych zostało mianowanych na pierwszy stopień oficerski.
BOR to kilkusetosobowa jednostka podporządkowana MSWiA
Wcześniej w siedzibie BOR podpisane zostały dwa polsko-amerykańskie porozumienia dotyczące współpracy pomiędzy BOR a Secret Service (służba ochraniająca prezydenta USA) i DSS. Na terenie siedziby BOR przy ulicy Podchorążych złożono kwiaty przed obeliskiem upamiętniającym funkcjonariuszy Biura, którzy polegli na służbie.
Funkcjonariusze BOR, którzy na ogół o swojej pracy - ze względów bezpieczeństwa - mówią bardzo niechętnie, przyznają, że podczas służby nie ma czasu na strach. Myśl, że możemy zginąć zostawia się daleko w tyle - zaznaczają. Wiadomo, że do każdej wizyty ważnej osobistości przygotowują się nawet z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem, analizując wszystkie możliwe zagrożenia i warianty.
"Praca jest na pewno bardzo wymagająca i absorbująca, jeśli chodzi np. o czas. Odczuwają to nasze rodziny, choć są na to przygotowane. Służba w BOR wymagająca jest też pod względem fizycznym i umysłowym" - przyznaje jeden z funkcjonariuszy. Jak zaznacza, daje jednak "prestiż i pewną satysfakcję z możliwości kontaktowania się z ważnymi osobistościami z całego świata. "Ja np. bardzo dobrze wspominam wizytę Dalajlamy w Polsce. To postać magiczna. Ma dobrą energię" - dodaje.
BOR to kilkusetosobowa jednostka podporządkowana MSWiA. Jego zadaniem jest ochrona prezydenta, marszałków parlamentu, premiera, ministrów stanu, obrony narodowej i spraw wewnętrznych, szefa Kancelarii Prezydenta, a także obcych delegacji. Szef MSWiA może też zlecić ochronę BOR innych osób "ze względu na dobro państwa".
Święto Biura Ochrony Rządu przypada 12 czerwca (uroczystość odbyła się kilka dni po tym dniu) i upamiętnia powstałą w 1924 roku Brygadę Ochronną, której zadaniem była ochrona prezydenta RP. Decyzję o utworzeniu Brygady podjęto po tragicznym w skutkach zamachu na urzędującego wówczas prezydenta Gabriela Narutowicza.