Izrael przeprowadzi własne śledztwo w sprawie ataku 31 maja na konwój z pomocą humanitarną dla Strefy Gazy, ale dopuści do niego dwóch zagranicznych obserwatorów - podało w niedzielę biura premiera Izraela Benjamina Netanjahu.

Według agencji Associated Press, obserwatorzy będą pochodzili z Kanady i Irlandii. Ostateczną decyzję w sprawie dochodzenia izraelski rząd ma podjąć w poniedziałek.

Izrael odrzucił przed tygodniem propozycję ONZ, aby śledztwem w sprawie ataku na "flotyllę wolności", która pod koniec maja próbowała przełamać izraelską blokadę Strefy Gazy, zajęła się międzynarodowa komisja.

W trakcie ataku na flotyllę izraelscy żołnierze zabili jej dziewięciu tureckich uczestników. Izrael utrzymuje, że żołnierze działali w samoobronie, gdyż po abordażu na statek "Mavi Marmara" zostali zaatakowani prętami i nożami.