Były szef MON, wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński (SLD) jest zdania, że Polski nie stać na wysyłanie kolejnych wojsk do Afganistanu. Tam nie da się wygrać tylko siłą wojskową - uważa polityk Sojuszu.

We wtorek premier Donald Tusk rozmawiał z prezydentem Stanów Zjednoczonych Barackiem Obamą. Amerykański prezydent prosił, aby Polska, wspólnie z innymi państwami europejskimi, "uzupełniła dodatkowy kontyngent" żołnierzy, którzy zostaną wysłani do Afganistanu - poinformował Tusk.

Jak mówił w środę rano w TOK FM rzecznik rządu Paweł Graś, Polska najprawdopodobniej wyśle w przyszłym roku do Afganistanu dodatkowych 600 żołnierzy; kolejnych 200 będzie znajdować się w rezerwie w kraju.

"Nie stać nas na wysłanie tylu żołnierzy. Nie mamy tylu żołnierzy, nie mamy kolejnych w pełni ukompletowanych, zawodowych jednostek. Jesteśmy na początku budowy profesjonalnej armii i wysiłek, który dzisiaj Polska ponosi, jest wysiłkiem na granicy możliwości" - ocenił Szmajdziński w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie.

Nie jesteśmy mocarstwem, które stać na większy wysiłek niż dotychczasowy - dodał.

Wicemarszałek Sejmu zwrócił uwagę, że Amerykanie ponoszą największy wysiłek w Afganistanie i "stąd ich zainteresowanie, by była to maksymalnie NATO-wska operacja".

W przemówieniu w Akademii Wojskowej West Point Barack Obama zapowiedział wysłanie dodatkowych przeszło 30 tysięcy żołnierzy do Afganistanu, aby pokonać talibów i Al Kaidę.

Obama oznajmił jednak również, że za 18 miesięcy zamierza rozpocząć wycofywanie sił amerykańskich z Afganistanu. Liczy bowiem, że do tego czasu uda się wyszkolić dostatecznie silną armię i policję afgańską aby przejęły one na siebie zadania obrony kraju.

Zdaniem Szmajdzińskiego, wystąpienie prezydenta Obamy było "rozczarowujące, ponieważ główny akcent położył na kwestię militarną".

Według niego, w Afganistanie "nie da się wygrać tylko siłą wojskową", a "można wygrać inicjatywami politycznymi, które spowodują zaangażowanie umiarkowanych środowisk Talibów, budową regionalnej administracji, znaczącą pomocą gospodarczą, aby narkobiznes nie był jedynym zajęciem".

Ważne jest także - w ocenie polityka SLD - szeroki program szkoleń, przygotowania i wzięcia odpowiedzialności za bezpieczeństwa przez siły afgańskie.

Potrzebne jest również - mówił Szmajdziński - porozumienie z Pakistanem, bo - zwrócił uwagę - "w momentach ofensywy to tam schronienia szukają grupy terrorystów". "Granica pakistańsko-afgańska to miejsce, gdzie szkoleni są terroryści i obecność tam NATO zmniejsza zagrożenie dla świata i dla Polski" - dodał Szmajdziński.