Spostrzeżono go najpierw, kiedy jego dżip przemknął w deszczu z prędkością 160 km na godzinę obok nieoznakowanego samochodu policyjnego. Później 47-letni kierowca jechał autostradą niebezpiecznie blisko innych samochodów, lekceważąc policję, która próbowała go zatrzymać.

Przejechał przez teren zabudowany z prędkością 140 km na godzinę, przekraczając limit prawie dwukrotnie - i dopiero wtedy się zatrzymał.

Policja zatrzymała mu prawo jazdy, a sędzia nakazał badania lekarskie i na obecność narkotyków.