Urzędujący od ponad ośmiu lat komunistyczny prezydent Mołdawii Vladimir Voronin oświadczył w piątek, iż rezygnuje z urzędu, przekazując "z bólem" władzę swym prozachodnim oponentom. Oświadczenie Voronina publikuje poranna prasa w Kiszyniowie.

"Nie sądzę, by politycy, którzy byli w stanie zjednoczyć się jedynie po to by szkalować własny kraj i objąć główne urzędy, byli w stanie zaoferować społeczeństwu jakikolwiek pozytywny program" - oświadczył ustępujący prezydent.

Voronin pełnił urząd szefa państwa mołdawskiego od 2001 roku i już nie mógł ubiegać się o ponowny wybór, gdyż konstytucja zabrania sprawowania prezydentury przez tę samą osobę przez więcej niż dwie kadencje. Prezydent jest wybierany w Mołdawii przez parlament.

Cztery prozachodnie partie w lipcowych wyborach parlamentarnych wygrały z rządzącymi dotychczas komunistami i obecnie mogą stworzyć własny rząd. Koalicji, jaką stworzyły po elekcji, brakuje jednak ośmiu głosów w parlamencie, potrzebnych do wyboru nowego prezydenta.

Bezpośrednią przyczyną przeprowadzenia w lipcu przedterminowych wyborów był impas w kwestii powołania nowego szefa państwa. W kwietniu parlament dwukrotnie bezskutecznie usiłował wyłonić następcę Voronina.

Prozachodnia koalicja czterech partii: Partii Liberalnej (PL), Liberalno-Demokratycznej Partii Mołdawii (PLDM), Demokratycznej Partii Mołdawii (PDM) i Sojuszu "Nasza Mołdawia" - ma 53 miejsca w 101-osobowym parlamencie. Do wyboru prezydenta potrzeba 61 mandatów, a do zatwierdzenia rządu - nie mniej niż 52.

Zgodnie z konstytucją Mołdawii, po rezygnacji Voronina pełniącym obowiązki głowy państwa zostanie przewodniczący parlamentu Mihai Ghimpu.