Moja żona padła kiedyś ofiarą nieuczciwej firmy leasingowej, w związku z czym musieliśmy znaleźć nowy środek transportu w drodze do Strasburga; cała reszta jest wymyślona przez showmana - podkreślił szef klubu KO Cezary Tomczyk, komentując doniesienia na swój temat.

Chodzi o słowa detektywa Krzysztofa Rutkowskiego, które padły w programie "Hejt Park" na Kanale Sportowym Extra na Youtube. Rutkowski powiedział, że przewodniczący klubu KO został kiedyś "zatrzymany przez niemiecką policję, rzucony na ziemię i skuty w kajdany".

O tę wypowiedź Tomczyk zapytany został w poniedziałek w Polsat News. "Czytałem wczoraj te rewelacje, które pojawiły się na TVP Info. Mogę jedynie powiedzieć, że jedyna prawdziwa historia, która się tam pojawia, to to, że moja żona padła ofiarą nieuczciwej firmy leasingowej i musieliśmy znaleźć inny środek transportu w drodze do Strasburga. Cała reszta jest wymyślona przez showmana" - powiedział poseł.

Pytany, czy "były kajdanki", Tomczyk podkreślił, że to "absolutna bzdura". Jego zdaniem cała sprawa jest "na poziomie TVP Info".

"Poseł Koalicji Obywatelskiej i to znaczący poseł zostaje zatrzymany przez policję niemiecką, rzucony na ziemię, skuty w kajdany. Tylko i wyłącznie immunitet go uratował przed tym, że go nie zamknęli, ponieważ pojazd był zarejestrowany jako poszukiwany" - cytowały słowa Rutkowskiego media.

"To była odrębna sprawa, wielka polityka. Posłowie, którzy dostawali samochody od jednej z firm z województwa świętokrzyskiego, poseł Cezary Tomczyk, który został zatrzymany przez policję niemiecką w drodze do Brukseli, oczywiście skuty w kajdany. O tym nikt nie wiedział. Dzisiaj w tym programie i po tym programie na pewno będzie bardzo duże zainteresowanie również innych mediów tym zdarzeniem, które miało miejsce" - miał stwierdzić Rutkowski.