Komisja finansów głosami PiS proponuje przekazanie 2 mld zł dla TVP; to 2 mld zł hańby, pieniądze na przemysł pogardy i nienawiści, oczekujemy pilnej poprawki do projektu budżetu państwa - mówił w piątek w Sejmie lider PO Borys Budka.

Poseł PiS Henryk Kowalczyk na czwartkowym posiedzeniu sejmowej komisji finansów publicznych złożył poprawkę redakcyjną dotyczącą zawartych w projekcie przyszłorocznego budżetu zapisów o przeznaczeniu 2 mld zł w formie obligacji dla TVP. Zgodnie z obecnym zapisem w projekcie ustawy budżetowej "jednostkom publicznym radiofonii i telewizji" zostanie przyznane nie więcej niż 1 mln 950 tys. zł w formie obligacji z tytułu utraconych w 2021 r. wpływów z opłat abonamentowych.

Na początku piątkowych obrad Sejmu, Budka złożył wniosek o ogłoszenie przerwy i zwołanie Konwentu Seniorów w związku z tą kwestią.

"2 mld zł na przemysł pogardy i nienawiści, gdy największe potrzeby dzisiaj to walka z pandemią. To elementarna nieprzyzwoitości z waszej strony, tu już nie chodzi o tępą propagandę, którą uprawiacie każdego dnia, ale o przyzwoitość wobec tych wszystkich, którzy na pierwszej linii walczą z COVID-19 (...). To są 2 mld zł hańby z waszej strony i oczekujemy pilnej poprawki do budżetu państwa" - powiedział szef PO. Dodał, że jednocześnie wstrzymywana jest publikacja ustawy, która gwarantuje dodatki dla wszystkich medyków.

W roku 2020 dla TVP i Polskiego Radia przeznaczona została analogiczna kwota, tyle że na podstawie noweli ustawy o radiofonii i telewizji oraz ustawy abonamentowej. Na początku tego roku, gdy zapadała ostateczna decyzja w tej sprawie, opozycja zarzucała rządzącym, że pieniądze te mogły w 2020 r. trafić m.in. na dofinansowanie służby zdrowia i walkę m.in. z chorobami nowotworowymi.

Prowadząca obrady Sejmu marszałek Elżbieta Witek nie zwołała Konwentu, w głosowaniu wniosek o przerwę został odrzucony.

Bezskutecznie o przerwę w obradach i zwołanie Konwentu Seniorów wnosił w piątek też szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski. Chciał, aby zmieniony został porządek obrad w dodatkowym dniu prac Sejmu, czyli w najbliższą sobotę.

"Pani marszałek zaplanowała, że między godz. 13 i 17 będziemy mieli blok głosowań. Rozumiem jest taka potrzeba, ale w związku z tym proponuję, abyśmy nie marnowali czasu, tylko spotkali się o godz. 11 i wysłuchali informacji ministra (zdrowia Adama) Niedzielskiego ws. walki z COVID-19" - postulował Gawkowski.

Uzasadniał, że od paru dni jest poczucie, że rząd prawie ogłasza, że ponownie wygraliśmy z COVID, ale ciągle mamy po kilkanaście tysięcy dziennie nowych zakażeń i kilkaset zgonów. Gawkowski mówił, że warto w Sejmie porozmawiać o sytuacji epidemicznej i ewentualnie po raz kolejny zgodzić się co do kierunku działań.

Marszałek Witek podczas obrad przypomniała posłom, że w związku z epidemią koronawirusa obowiązuje jej zarządzenie o limicie liczby posłów, którzy mogą znajdować się na sali plenarnej. "Wszystkie kluby łamią moje zarządzenie i nie ma na to mojej zgody. Na sali w tej chwili jest 92 posłów, a kluby wiedzą jakie mają limity" - powiedziała.

Marszałek zapowiedziała, że "ci posłowie, którzy są poza limitem będą zgłoszeni na Prezydium" i będą podejmowane decyzje "zgodnie z Regulaminem o karze finansowej". "Bo nie po to marszałek Sejmu wydaje zarządzenie, żeby go nie przestrzegać" - powiedziała Witek.

Zgodnie z zarządzeniem marszałek - przypomina CIS - na sali plenarnej może być 55 posłów plus członkowie Prezydium Sejmu. (PAP)

autor: Karol Kostrzewa