Kirgiski parlament zatwierdził w sobotę jednogłośnie Sadyra Dżaparowa na stanowisku premiera. Nowy szef rządu zapowiedział, że utrzyma niezmienioną linię dotychczasowego gabinetu.

51-letni Dżaparow, popierany przez nacjonalistyczną partę Ata Dżurt, został w tym tygodniu uwolniony z więzienia podczas powyborczych zajść.

Wcześniej, we wtorek, parlament powołał go na urząd tymczasowego premiera, ale z tą decyzją nie zgadzała się początkowo część partii politycznych. W sobotę koalicja zgodziła się na jego kandydaturę.

Dżaparow w swym wystąpieniu w parlamencie poinformował, że utrzyma niezmienioną linię dotychczasowego gabinetu. Zapewnił też, że nie zamierza zajmować się prześladowaniem przeciwników politycznych.

Obiecał też, że Rosja pozostaje głównym strategicznym partnerem Kirgistanu. "Rosja jest naszym strategicznym partnerem i pozostanie nim" - podkreślił.

Parlament zatwierdził także skład nowego rządu.

Na posiedzeniu parlamentu jego wiceprzewodniczący Mirłan Bakirow zapowiedział, że jeśli prezydent Suronbaj Dżinbekow ustąpi, jego obowiązki przejmie Dżaparow.

"W przypadku odejścia prezydenta zgodnie z konstytucją jego obowiązki powinien wypełniać przewodniczący parlamentu, który jednak ustąpił ze stanowiska i te obowiązki przechodzą na premiera" - wyjaśnił Bakirow.

Dżaparow wcześniej w sobotę w parlamencie powiedział, że spotkał się niedawno z prezydentem Dżinbekowem, który "obiecał napisać pismo o swoim odejściu". Według niego prezydent gotów jest podać się do dymisji "w przypadku zatwierdzenia nowego rządu na czele z Dżaparowem".

Kryzys polityczny w Kirgistanie trwa od niedzieli, gdy ogłoszono rezultaty wyborów parlamentarnych, w których zwyciężyły partie kojarzone z prezydentem i dotychczas rządzącym establishmentem. Zdaniem opozycji głosowanie było zmanipulowane i dochodziło podczas niego do kupowania głosów.