Jestem gotów rozmawiać z osobą na opozycji, która otrzyma najlepszy wynik w wyborach prezydenckich; z każdym, kto chce budować Polskę praworządną, demokratyczną - powiedział w niedzielę po ogłoszeniu wstępnych wyników wyborów prezydenckich kandydat Lewicy Robert Biedroń.

Biedroń podczas swojego przemówienia po ogłoszenia sondaży Exit Poll podkreślał, że "jesteśmy dzisiaj tutaj, bo wierzymy, że inna polityka jest możliwa, że w polityce jest się dla zmiany".

"Czasami się wygrywa, czasami się przegrywa, ale my jesteśmy w polityce po to, żeby w końcu coś się zmieniło, żeby ludziom żyło się lepiej, żeby ludzie byli bardziej szczęśliwi, żeby równość oznaczała równość, a godność żeby godność znaczyło. To jest nasze zadanie, tego zadania dzisiaj nie możemy porzucić. To zadanie z jeszcze większą siłą musi być przez nas realizowane jutro, pojutrze, każdego tygodnia i każdego miesiąca w przyszłości, bo to jest zadanie Lewicy - być zawsze z ludźmi" - dodał polityk.

Kandydat Lewicy ocenił także, że "to były najdziwniejsze wybory w nowożytnej historii Europy".

"Chciałbym się zwrócić do tego, który na opozycji otrzyma najlepszy wynik (...). Z tego miejsca chciałbym zadeklarować, że jestem gotów rozmawiać z każdym, kto chce budować Polskę praworządną, demokratyczną, Polskę, która będzie częścią Unii Europejskiej; chciałbym budować Polskę, w której elektorat lewicy, której ludzie marzą o takich wartościach, jak równość, sprawiedliwość społeczna, zrównoważony rozwój tolerancja, otwartość. Którzy wiedzą, że te wartości są ważne i trzeba ich bronić. Chciałbym dla tego lidera, który będzie miał najlepszy wynik dzisiaj tutaj, z tego miejsca powiedzieć: Polska jest najważniejsza. Jestem gotów do rozmów" - zadeklarował w niedzielę w czasie wieczoru wyborczego kandydat Lewicy na prezydenta.

Biedroń podziękował również swoim sztabowcom z Agnieszką Dziemianowicz-Bąk na czele. "Ja myślę, że za pięć lat nadejdzie taki moment, kiedy także kobieta będzie miała szansę stanąć w wyborach i powiedzieć: to jest ten moment, żeby kobiety zmieniły oblicze polskiej polityki" - mówił europoseł.

Skierował też słowa do swoich wyborców. "Nie daliście sobie wmówić, że nie ma alternatywy, że nie ma nadziei na inna politykę. Tak, jest alternatywa, jest nadzieja na inną politykę. Wy to każdym swoim głosem udowodniliście w dzisiejszych wyborach" - zaznaczył Biedroń.

Podziękował też wszystkim swoim kontrkandydatom. "To nie były łatwe wybory. To były wybory, w których było pełno emocji. Ale walczyliśmy fair play. Walczyliśmy o Polskę naszych marzeń" - powiedział Biedroń.

Wicemarszałek Sejmu, szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej Włodzimierz Czarzasty podkreślał, że w polityce prawdziwej trzeba mieć przyjaciół. "Musisz mieć takich ludzi, czy masz dobry wynik, czy gorszy wynik, to jak popatrzysz na lewo to widzisz Czarzastego, a jak popatrzysz na prawo to widzisz Zandberga" - podkreślił.

"Robert, jesteśmy na początku długiej drogi. Lewicy w parlamencie nie było cztery lata. W tamtym roku żeśmy do tego parlamentu wrócili. W tym roku walczyliśmy o prezydenturę, ale ważne jest to, żebyśmy za kilka lat powalczyli o rządzenie i o współrządzenie, bo wiemy o co walczymy. Nie walczymy o władzę dla władzy" - zaznaczył lider SLD.

Lider Lewicy Razem Adrian Zandberg powiedział, że w kampanii czuł dumę, bo jest ktoś, kto potrafi mówić w niej o lewicowych wartościach. Podkreślał, że każdy kolejny dzień, tydzień i miesiąc, to czas na pracę o silniejszą pozycję Lewicy w Polsce. "Lewicy, która Polskę zmieni, bo to polityka, żeby walczyć o zmianę" - mówił.

"Lewica czasem wygrywa, czasem przegrywa, ale przegrałaby naprawdę, gdyby przestała być sobą, gdyby zdradziła wartości, dla których tutaj jesteśmy, gdyby powiedziała: +będziemy milczeć w ważnych sprawach+, gdyby zaczęła udawać kogoś, kim nie jest. Byłem bardzo dumny, bo w tej kampanii był kandydat, który się tym po prostu nie splamił, który miał odwagę i ta odwaga to jest bardzo piękna karta w historii polskiej lewicy, którą zapisał w ostatnich miesiącach Robert Biedroń" - podkreślił Zandberg.

Popierany przez PiS prezydent Andrzej Duda i kandydat KO Rafał Trzaskowski zmierzą się w II turze wyborów prezydenckich. Duda uzyskał 41,8 proc. głosów, a Trzaskowski - 30,4 proc. - wynika z sondażu Ipsos dla TVP, TVN i Polsat. Druga tura wyborów odbędzie się 12 lipca.

Według sondażu Ipsos trzeci wynik uzyskał bezpartyjny kandydat Szymon Hołownia (13,3 proc.), który wyprzedził kandydata Konfederacji Krzysztofa Bosaka (7,4 proc.). Piąty wynik uzyskał kandydat Lewicy Robert Biedroń (2,9 proc.), szósty - kandydat Koalicji Polskiej PSL-Kukiz15 Władysław Kosiniak-Kamysz (2,6 proc.).