Decyzja o przesunięciu wyborów prezydenckich powinna zapaść jak najszybciej - powiedział w sobotę lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Zapowiedział też, że nie będzie prowadził żadnych działań wyborczych, bo w tej chwili to nie jest temat, który jest ważny dla Polaków.

Kosiniak-Kamysz pytany w sobotę na konferencji prasowej, czy jego zdaniem należy przesunąć wybory prezydenckie, powiedział, że w tej chwili kampanii prezydenckiej tak naprawdę nie ma. "Ja nie będę żadnych działań teraz wyborczych prowadził, bo to kompletnie nie ma sensu, to nie jest temat, który jest ważny dla Polaków" - podkreślił lider PSL.

Według niego, decyzja o przesunięciu wyborów powinna zapaść jak najszybciej. "Nie da się realnie dokonać wyborów w takiej atmosferze. My poświęcamy nasze interesy polityczne, odkładamy je kompletnie na bok, bo wiem, że tylko współdziałanie i wsparcie dzisiaj dla działań rządu i dyskusja, ale merytoryczna z rządem, to jest jedyne zadanie dla odpowiedzialnej opozycji, a ja taką odpowiedzialną opozycję reprezentuję" - zaznaczył Kosiniak-Kamysz.

W jego ocenie, jeżeli ktoś z obozu rządzącego będzie chciał wykorzystać ten moment do prowadzenia kampanii wyborczej, "to jest to sprawa okropna, ohydna nawet".

Pytany, czy jego zdaniem prezydent Andrzej Duda wykorzystuje tę sytuację, Kosiniak-Kamysz powiedział: "Jeżeli będzie chciał ulec pokusie wykorzystania tego, że dzisiaj sprawuje swój urząd i na pierwszym planie będzie myślał o swojej reelekcji, a nie o tym, żeby zabezpieczyć Polskę i Polaków, i współdziałać, to na tym i tak przegra wcześniej, czy później".

"Niech nie ulegnie tej pokusie, bo myślę, że ona może być silna" - dodał lider ludowców.

W sobotę Ministerstwo zdrowia potwierdziło kolejne trzy potwierdzone przypadki zakażenia koronawirusem, łącznie jest ich 84, w tym dwa zgony.

Premier Mateusz Morawiecki poinformował w piątek, że zdecydowano o wprowadzeniu stanu zagrożenia epidemicznego w Polsce. Zawieszone zostają międzynarodowe pasażerskie połączenia lotnicze i kolejowe. Transport cargo działa; towary mają wyjeżdżać i wjeżdżać bez zakłóceń. Od niedzieli przez 10 dni do Polski nie będą mogli wjeżdżać cudzoziemcy. Polscy obywatele mogą wracać do kraju; będą poddani 14-dniowej domowej kwarantannie.

W związku z zagrożeniem koronawirusem rząd zdecydował o ograniczeniu funkcjonowania centrów i galerii handlowych. Sklepy spożywcze, apteki, drogerie i pralnie będą czynne. Inaczej działać będą restauracje i bary – zamówienia możliwe tylko na wynos lub z dowozem. (PAP)

autor: Edyta Roś