Gdyby wymieniane przez media pensje były prawdziwe, to owszem, byłyby bulwersujące. Na razie to jednak informacje medialne - powiedział wicemarszałek senatu Adam Bielan w środowym "Super Expressie", odnosząc się do zarobków w Narodowym Banku Polskim.
Bielan zapytany prze "SE", czy zarobki w NBP nie będą powodem zdenerwowania ludzi, odpowiada: "Pamiętajmy, że NBP nie jest instytucją rządową. Tak skonstruowano ustrój państwa, by bank centralny był całkowicie od rządzących niezależny, a jego prezes przez sześć lat kadencji nieusuwalny".
"Nie ma w Polsce obowiązku ujawniania pensji w NBP, ale w tej sprawie pojawiło się tyle wątpliwości, niedopowiedzeń i ataków medialnych, że dla dobra tej instytucji warto zrobić wyjątek i je ujawnić. Z komunikatów NBP wynika przecież, że w kwestii zarobków nic się nie zmieniło od czasów poprzedników pana Glapińskiego" - mówi dla dziennika wicemarszałek senatu.
Zapytany o pensje współpracownic Adama Glapińskiego Bielan powiedział, że "gdyby wymieniane przez media pensje były prawdziwe, to owszem byłyby bulwersujące". "Na razie to jednak informacje medialne. Nie mniej zgadzam się, że opinii publicznej należą się wyjaśnienia, by tę burzę medialną zakończyć" - podkreślił Bielan.