W sprawie konfliktu zarządu Polskich Linii Lotniczych LOT ze związkami zawodowymi podejmowałam działania zarówno jako przewodnicząca Rady Dialogu Społecznego jak i szefowa resortu - powiedziała w środę w Senacie minister RPiPS Elżbieta Rafalska. Wszystkie interwencje, które mogłam podjąć podejmuję - dodała.

Minister rodziny, pracy i polityki społecznej przedstawiła w środę w Senacie sprawozdanie z działalności Rady Dialogu Społecznego za 2017 rok. W debacie senatorowie pytali Rafalską m.in. o stanowisko w sprawie sytuacji w PLL LOT.

Rafalska podkreśliła, że podejmowała w tej sprawie działania zarówno jako przewodnicząca RDS jak i szefowa resortu. "Zajmowaliśmy się sprawą konfliktu zarządu Polskich Linii Lotniczych (LOT - PAP) ze związkami zawodowymi. (...) Mazowiecka WRDS również zajmowała się tą sprawą. Ten temat był też omawiany na posiedzeniu właściwego zespołu problemowego RDS ds. polityki gospodarczej - 24 września" - powiedziała Rafalska.

Przypomniała, że na wniosek ministra rodziny Główny Inspektor Pracy zlecił przeprowadzenie kontroli w PLL LOT. Jak wskazała, kontrola wykazała "nieprawidłowości stosowania przez pracodawców przepisów prawa pracy".

"Musimy pamiętać, że prezes każdej firmy musi przestrzegać prawa pracy i w tej chwili sprawa jest w trakcie rozstrzygnięcia sądowego. Ta sprawa na zespole problemowym była i jest dalej monitorowana" - zapewniła minister.

Jak dodała, jest także w kontakcie z prezesem spółki. "Wszystkie interwencje, które mogłam podjąć podejmuję" - podkreśliła Rafalska.

Zaznaczyła jednocześnie, że "nie czuje się kompetentna, by rozstrzygać kto ma rację". "LOT od 2016 roku odnotowuje zysk, a zarząd LOT-u musi rozwiązać szereg patologii, które narosły w firmie przez lata. To, co jest źródłem konfliktu, czyli zmiana regulacji płacowych to zaszłość z 2013 roku. Nie wszystkie problemy pojawiły się pod nowa prezesurą" - oceniła minister.

"Nie możemy też zapominać o tym, jakie straty przynosi aktualnie strajk. Nie możemy zapominać o tym, że spółka, której funkcjonowanie było poważnie zagrożone, staje na własne nogi, niewiele brakowało a LOT zostałby sprzedany" - dodała.

Zdaniem Rafalskiej "ostatnią rzeczą, która mogłaby służyć rozwiązaniu tej sytuacji, byłoby jej upolitycznianie".

Strajk w PLL LOT zorganizował Międzyzwiązkowy Komitet Strajkowy; polega on na dobrowolnym, powszechnym powstrzymaniu się od pracy przez protestujących pracowników. Międzyzwiązkowy Komitet Strajkowy został wybrany spośród zarządów dwóch związków zawodowych: Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego (ZZPPiL) na czele z Moniką Żelazik oraz Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych PLL LOT, którego przewodniczącym jest Adam Rzeszot.

Według prezesa spółki Rafała Milczarskiego, protest związkowców jest nielegalny.

Spółka w środę odwołała 12 rejsów z i do Warszawy - poinformował PAP Konrad Majszyk z biura prasowego LOT. Dodał, że nie odbędzie się też kilka przylotów do stolicy, z powodów odwołanych wtorkowych rejsów.

Środa jest siódmym dniem strajku związków zawodowych w PLL LOT. Jego uczestnicy powstrzymują się od pracy, są to stewardesy i piloci.

Spółka tłumaczy, że strajk jest nielegalny, a każdy odwołany rejs to dla LOT olbrzymie koszty.(PAP)

autorka: Karolina Kropiwiec