Czy teraz w roli kelnerów "pracować" będą funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa? Ochrona najważniejszych osób w państwie działa jak służby specjalne – pisze czwartkowa „Rzeczpospolita”.
"Rz" podaje, że funkcjonariusze SOP wykonujący czynności rozpoznawczo-operacyjne będą mogli działać pod zmienioną tożsamością. "To zdaniem byłych szefów służb specjalnych otwiera niezwykłe możliwości przed tą służbą, która dotychczas zajmowała się ochroną fizyczną najważniejszych osób w państwie" - czytamy.
Jak wyjaśnia gazeta, o tym, że sopowcy zajmujący się bezpieczeństwem prezydenta, marszałków i premiera będą mogli - jak funkcjonariusze służb specjalnych - działać m.in. pod fikcyjnym nazwiskiem, mówi rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych i administracji. "Wynika z niego, że w SOP powstała komórka, która będzie wydawać fałszywe dokumenty, którymi posługiwać się będzie zalegendowany funkcjonariusz prowadzący czynności operacyjno-rozpoznawcze+ - podaje "Rz".