Rzecznik dolnośląskiej straży pożarnej Daniel Mucha powiedział PAP, że z pożarem walczy 30 jednostek, ale nie jest on opanowany i sytuacja jest nadal dynamiczna.
„Tam są składowane między innymi farby, rozpuszczalniki, oleje, gumy. Beczki z tymi substancjami wybuchają, co jest niebezpieczne i spowodowało rozprzestrzenienie się pożaru także na pobliski las. Dlatego zapadła decyzja o ewakuacji mieszkańców pobliskiej wsi Jakubów” - powiedział rzecznik.
Dodał, że na składowisku znajduje się tysiąc ton takich materiałów, dlatego opanowanie pożaru nie jest łatwe, choć pracują nad tym jednostki z województwa dolnośląskiego i lubuskiego.
Strażacy o pożarze otrzymali pierwsza informację po godz. 13.