Ambasador Rosji przy ONZ Wasilij Niebienzia zaapelował w czwartek o zwołanie na piątek sesji Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie Syrii; zażądał, by sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres zorganizował publiczny briefing dla dyplomatów będących członkami Rady.

Niebienzia powiedział dziennikarzom podczas zamkniętego spotkania Rady, że liczy na to, iż posiedzenie RB ONZ zostanie "zwołane szybko". "Priorytetem jest uniknięcie groźby wojny" - podkreślił.

Dodał, że kolejnym priorytetem jest inspekcja Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW) w Syrii. OPCW poinformowała, że jej eksperci rozpoczną badania w sobotę.

Niebienzia oznajmił, że Rosję bardzo niepokoi "niebezpieczna eskalacja sytuacji" i "agresywna polityka" oraz przygotowania, jakie podjęły niektóre rządy; to oczywiste odniesienie do administracji prezydenta USA Donalda Trumpa i sojuszników Ameryki - pisze AP.

"Mamy nadzieję, że nie przekroczymy granicy, zza której nie ma powrotu - że USA i ich sojusznicy powstrzymają się przed podjęciem akcji militarnej przeciw suwerennemu państwu" - dodał.

Po spotkaniu Rady Niebienzia powiedział dziennikarzom, że ryzyko związane z eskalacją "wykracza poza Syrię, ponieważ na zaproszenie syryjskiego rządu jest tam (rosyjskie) wojsko".

W poniedziałek Niebienzia przyrzekł pomoc ze strony Syrii i wojsk rosyjskich, gdyby doszło do śledztwa OPCW. Zaprzeczył jednak, jakoby doszło do ataku chemicznego, i określił to jako sfabrykowaną informację.

We wtorek podczas posiedzenia Rady w sprawie Syrii Rosja zawetowała wniosek USA dotyczący nowego dochodzenia, mającego ustalić odpowiedzialność za ataki chemiczne w Syrii.

Wniosek Rosji w sprawie nowego śledztwa również nie został przyjęty przez Radę.

Posiedzenie RB ONZ przerwano do czasu rozpatrzenia wniesionego wcześniej projektu rezolucji Szwecji, który częściowo pokrywa się z propozycją Rosji w sprawie nowego śledztwa.