To obóz rządzący chciałby, żeby Antoni Macierewicz został odwołany, a wielu polityków opozycji życzyłoby sobie, żeby ktoś, kto dostarcza tylu skandali jak najdłużej pozostał ministrem obrony narodowej - powiedział w środę w Sejmie Tomasz Siemoniak (PO).

Poseł, który w imieniu klubu Platformy uzasadnia wniosek o odwołanie szefa MON Antoniego Macierewicza, ocenił, że jest to wniosek szczególny i "inny niż te, które są pewną rutyną wysokiej izby co jakiś czas niezależnie od tego, kto rządzi".

"Szczególny paradoks tego wniosku polega na tym, że to obóz rządzący chciałby, żeby Antoni Macierewicz został odwołany, a wielu polityków opozycji życzyłoby sobie, żeby ktoś taki, kto dostarcza tylu skandali i tylu kontrowersji jak najdłużej pozostał ministrem obrony narodowej. Pozostawanie Antoniego Macierewicza na tym stanowisku szkodzi bezpieczeństwu Polski" - powiedział Siemoniak, który był poprzednikiem Macierewicza w MON.

Zauważył, że badania wskazują, że jedna trzecia wyborców PiS chciałby odejścia Macierewicza z rządu. "Ja się domyślam, kto jest tą trzecią częścią w pierwszej ławie rządowej, która by chciała jego odejścia" - powiedział poseł PO. "Bardzo bym chciał przekonać jedną trzecią tej ławy do właśnie tej decyzji" - dodał, wskazując na miejsca zajmowane w Sejmie przez klub PiS.

Przypomniał, że to drugi wniosek o odwołanie szefa MON w tej kadencji, poprzedni był rozpatrywany w lipcu 2016 r. "Pomyślmy, ile złych rzeczy, by się nie wydarzyło, gdyby wtedy się przychyliła do naszego wniosku" - powiedział były szef MON.

Siemoniak nazwał swego następcę w MON najgorszym ministrem obrony po 1989 r. i najgorszym ministrem obecnego rządu. Zauważył, że Macierewicz jest na czele rankingów nieufności. (PAP)

ral/ wkt/