Sejmowa komisja ds. petycji nie uwzględniła w czwartek petycji dotyczącej zliberalizowania przepisów aborcyjnych. Posłowie podkreślali, że forum ich komisji nie jest właściwą drogą do zgłaszania takich inicjatyw.

Do petycji ws. zmiany przepisów ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, zgłoszonej przez SLD, dołączony był projekt ustawy o świadomym rodzicielstwie, przewidujący m.in. prawo do przerywania ciąży do 12 tygodnia, a po tym terminie - w określonych przypadkach, np. ze względu na stan zdrowia oraz refundację antykoncepcji i leczenia niepłodności.

Komisja podjęła decyzję jednogłośnie - 11 posłów było za odrzuceniem wniosku zawartego w petycji.

Grzegorz Wojciechowski (PiS), który przedstawiał petycję, zwracał uwagę na przywołane w opinii Biura Analiz Sejmowych zastrzeżenia, głównie te dotyczące niezgodności z konstytucją. Wniósł o nieuwzględnienie wniosku zawartego w petycji.

Przewodniczący komisji Sławomir Piechota (PO) ocenił, że petycja jest "pokłosiem rozhuśtania wahadła", jeśli chodzi o sprawę aborcji i towarzyszących jej emocji. Przypomniał, że pod koniec stycznia komisja rozpatrywała petycję ws. zaostrzenia przepisów regulujących dopuszczalność przerywania ciąży. "Uważam, że bardzo ważne są kwestie formalne - na ile ten tryb występowania z takim wnioskiem powinniśmy uznać za właściwy" - powiedział. Jego zdaniem miejscem takiej debaty może być cały parlament; przypomniał, że na jego forum już wielokrotnie o przepisach dot. aborcji dyskutowano. W ocenie Piechoty takie propozycje powinny być wnoszone jako inicjatywy legislacyjne - poselskie lub obywatelskie.

Z jego opinią zgodziła się Magdalena Kochan (PO). Oceniła, że jest to wprowadzenie tego problemu "trochę tylnymi drzwiami na forum parlamentu". Podkreśliła, że jest to bez wątpienia odpowiedź na petycję dot. zaostrzenia przepisów ws. aborcji. "Powinniśmy być konsekwentni w przypadku obu tych projektów" - powiedziała. Przypomniała, że wówczas komisja postanowiła wysłać dezyderat z pytaniem do rządu, jakie ma plany w tej sprawie. Zwróciła uwagę, że komisja wciąż tego dezyderatu nie przyjęła i nie wysłała.

Występująca w imieniu wnioskodawców Anna Maria Żukowska z SLD powiedziała, że spodziewała się odrzucenia petycji. "Nie spodziewaliśmy się innego rozstrzygnięcia w prawicowym Sejmie" - podkreśliła. Dodała, że dla wnioskodawców cenna jest opinia BAS, choć jest zarazem "dość szokująca"; jej zdaniem jest to określona interpretacja konstytucji.

"To jest nasza walka, która się nie skończy" - zapowiedziała.