Nie będzie kolejnego procesu w sprawie Marcina Ż., prawomocnie skazanego na 25 lat więzienia za zabójstwo koło Bakałarzewa (Podlaskie) znajomego przedsiębiorcy. Sąd Najwyższy oddalił w środę kasację obrońcy skazanego, uznając ją za bezzasadną.

Informację przekazało PAP biuro prasowe SN. Oddalając kasację, SN jednocześnie zwolnił skazanego od zapłaty Skarbowi Państwa kosztów postępowania kasacyjnego.

Do zbrodni doszło w listopadzie 2013 r. Według prokuratury, motywem były pieniądze: sprawca chciał pozbyć się swego wierzyciela, któremu obiecał sprzedać nieruchomość i wziął już za nią zadatek (była nim pożyczka, umowa sprzedaży ziemi była tej pożyczki zabezpieczeniem).

Według ustaleń śledztwa, sprawca działał bardzo brutalnie, zadał przedsiębiorcy co najmniej 38 ran kłutych, a wcześniej strzelił do niego z samopału, ogłuszył go i dusił.

Sądy obu instancji, najpierw Sąd Okręgowy w Suwałkach, a w postępowaniu odwoławczym Sąd Apelacyjny w Białymstoku, orzekły karę 25 lat więzienia, z możliwością ubiegania się o przedterminowe zwolnienie po 20 latach.

Przed sądem apelacyjnym prokuratura i oskarżyciele posiłkowi, którymi byli bliscy zamordowanego, chcieli dożywocia, co oznaczałoby uchylenie wyroku 25 lat więzienia i zwrot sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Suwałkach.

Sąd apelacyjny uznał jednak, po rozważeniu wszystkich argumentów, że dożywocie byłoby karą zbyt surową, choć zbrodnię określił jako "odrażającą, haniebną i cechującą się wyjątkowym stopniem szkodliwości społecznej".

Jako okoliczności łagodzące sąd wziął pod uwagę, że Marcin Ż. nie był wcześniej karany, w lokalnym środowisku miał opinię pozytywną, a zatrzymany po zbrodni - choć początkowo robił wszystko, by jej ślady ukryć - przyznał się, szczegółowo opisał, wskazał miejsce ukrycia zwłok, wyrażał skruchę. (PAP)