Miała być deregulacja upraszczająca prowadzenie firm. Tymczasem, mimo trzech rund uzgodnień, co do części propozycji nadal nie ma zgody między ministrami

Ministerstwo Sprawiedliwości konsekwentnie sprzeciwia się ograniczaniu praw konsumentów, zarzucając resortowi rozwoju, że forsowana przez niego zmiana jest sprzeczna z prawem unijnym.

Resort rozwoju poszedł na rękę przedsiębiorcom

Chodzi o projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu deregulacji prawa gospodarczego i administracyjnego oraz doskonalenia zasad opracowywania prawa gospodarczego, który Ministerstwo Rozwoju zamieściło na stronie Rządowego Centrum Legislacji w kwietniu 2024 r. To propozycja zmian kilkudziesięciu aktów prawnych, istotnie zmieniających otoczenie prawne biznesu. Jednym z nich jest ustawa o prawach konsumenta (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1796 ze zm.). MR przychyliło się do oczekiwań przedsiębiorców i zaproponowało, aby klient miał tylko rok od momentu ujawnienia braku zgodności towaru z umową na żądanie naprawy bądź wymiany, obniżenia ceny lub odstąpienia od umowy.

Obecnie przepisy nie przewidują terminu, w jakim konsument ma zgłosić przedsiębiorcy stwierdzoną niezgodność towaru z umową. Dzięki czemu może to zrobić do końca okresu odpowiedzialności sprzedawcy, czyli do dwóch lat od dnia dostarczenia produktu. Takie rozwiązanie przedsiębiorcy uznają za niesprawiedliwe.

Natomiast resort sprawiedliwości uważa, że poziom ochrony konsumenta powinien zostać utrzymany. Ograniczenie terminu może rodzić problemy dowodowe po stronie słabszej strony umowy, a dodatkowo być sprzeczne z dyrektywą PE i Rady 2019/771 z 20 maja 2019 r. w sprawie niektórych aspektów umów sprzedaży towarów. Tej zmianie sprzeciwia się też prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Zastrzeżenia też do mediacji i kontroli

Sporo uwag do projektu ma nadal Ministerstwo Klimatu i Środowiska, które m.in. za zbędne uznaje propozycje zmiany przepisów odnośnie do mediacji. „Przykładowo MKiŚ w sprawach z zakresu geologii od 2017 r. zawiadomiło strony postępowania o możliwości przeprowadzenia mediacji w kilku tysiącach spraw. Ani razu nie spotkało się to z zainteresowaniem stron postępowania” – pisze resort.

Ma też uwagi do ograniczeń częstotliwości kontroli w przypadku działalności koncesjonowanej. Resort zwraca uwagę, że część przedsiębiorców posiada kilkadziesiąt, a nawet kilkaset koncesji. W takich przypadkach proponowana przez MRiT zmiana, by planowana kontrola mogła się odbyć raz na dwa lata, praktycznie uniemożliwi przeprowadzenie kontroli w odniesieniu do poszczególnych koncesji.

Z kolei Ministerstwo Finansów uważa, że spod planowanych ograniczeń przeprowadzania kontroli powinno się wyłączyć instytucje, które zapobiegają praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu. Wnosi też o wykreślenie z projektu zmian zasad przedawnienia zobowiązań podatkowych.

Gdy projekt został skierowany na posiedzenie Stałego Komitetu Rady Ministrów uaktywniło się również Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, sygnalizując, że podtrzymuje swoje wcześniejsze uwagi co do tego, że liczbę kontroli legalności pracy cudzoziemców trzeba zwiększyć, a nie – jak to wynika z projektu – zmniejszyć.

Przedsiębiorcy zaniepokojeni

Przedsiębiorcy z obawą odnotowują fakt, że po 10 miesiącach pracy nad projektem w rządzie nadal nie ma zgody co do jego treści, choć planowano, że nowe regulacje wejdą w życie 1 stycznia 2025 r. „Jesteśmy mocno zaniepokojeni, że (…) prace nad tym projektem nadal nie są zakończone” – pisze w liście do premiera Donalda Tuska Monika Constant, prezes Związku Polskiego Leasingu. ©℗