Rynek chiński był interesujący dla inwestorów, jednak obecnie należy z ostrożnością podchodzić do dalszych większych inwestycji na tym rynku – powiedział Forsal.pl Piotr Zakrzewski, dyrektor inwestycyjny New World Alternative Investments (NWAI).

Inwestycje na rynku chińskim są dla polskich inwestorów możliwe za pośrednictwem funduszy określanych jako BRIC (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny). W ostatnich miesiącach właśnie te rynki były wskazywane jako przynoszące ponadprzeciętne zyski, zaś inwestycje na nich określano jako część dobrze zdywersyfikowanego portfela. Jednak w opinii zarządzających, na rynki azjatyckie należy zacząć patrzeć ostrożniej.

„Chiny i Indie mogą już złapać zadyszkę” – uważa Piotr Zakrzewski. Jego zdaniem, inwestorzy dywersyfikujący portfel powinni brać pod uwagę trendy długofalowe.

Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI zwraca uwagę na wysokie wyceny chińskich akcji, które mogą być przeszkodą w racjonalnym doborze spółek do portfela.

Polskie fundusze określane jako BRIC znajdują się w ofercie DWS TFI i KBC TFI. Zagraniczne fundusze BRIC dostępne są też dla klientów Skandii Towarzystwa Ubezpieczeń na Życie.

W poniedziałek Hang Seng tracił 5,18 proc. na zamknięciu.