Wszystkie przejścia graniczne między Polską a Czechami w kraju libereckim, zamknięte w czasie sobotnich powodzi, są już otwarte - poinformowała w poniedziałek PAP przedstawicielka służb prasowych sztabu kryzysowego, Martina Rozemberkova.

"Wszystkie przejścia funkcjonują. Trzeba jedynie sprawdzić, czy nie ma jakichś przekierowań lub objazdów w ich kierunkach" - powiedziała Rozemberkova.

Według służb drogowych ze względu na osunięcie się zbocza do północy zamknięta dla ruchu pozostanie droga łącząca polski Miłoszów z czeskimi miejscowościami Srbska i Horni Rasznice. Pozostałe szosy łączące oba państwa są przejezdne.

Granica została zamknięta po sobotnich powodziach. W poniedziałek do Bogatyni można dojechać drogą przez Niemcy, przez terytorium Czech przepuszczana jest jedynie pomoc humanitarna i wojskowa dla powodzian (drogą mogą się poruszać jedynie pojazdy o wadze do 3,5 t.)

Obecnie trwają prace przy usuwaniu skutków żywiołu. Bardzo ciężka sytuacja panuje w okolicach Frydlantu; tam wezbrane wody zniszczyły drogi, mosty i domy. W usuwaniu szkód straży pożarnej pomaga wojsko, wyposażone w ciężki sprzęt. Nie kursuje kolej. Bez prądu i gazu pozostaje kilka tysięcy gospodarstw domowych.

Rano powódź czyniła jeszcze szkody w okolicach Czeskiej Lipy (w kraju usteckim). Rzeka Ploucznice wystąpiła z brzegów i zalała kilka miejscowości. Później jej wody opadły.

Trwa szacowanie strat. Ocenia się, że szkody wyniosą kilka miliardów koron.