Wczorajsze otwarcie światowych giełd przyniosło kolejne spadki wywołane oskarżeniem banku inwestycyjnego Goldman Sachs o oszustwa. W USA tempa nabierają prace związane z ustawą o regulacji rynków finansowych.
Gabinet Angeli Merkel przyznał otwarcie, że rozważa wytoczenie amerykańskiemu bankowi procesu o odszkodowanie. Jednym z partnerów Goldman Sachs – a zarazem jedną z pierwszych ofiar kryzysu – był bowiem niemiecki bank IKB, który interesy z Amerykanami przypłacił stratą 150 mln dol., a wkrótce później bankructwem. Z kolei brytyjski premier Gordon Brown w swoim wystąpieniu uznał firmę za „moralnego bankruta”. – Banki wciąż są problemem – mówił szef brytyjskiego rządu. – Stanowią ryzyko dla gospodarki – dodał.
Nieoczekiwanie też afera wokół największego banku inwestycyjnego świata dostarczyła administracji Baracka Obamy nowych argumentów na rzecz forsowanej przez niego ustawy zacieśniającej kontrolę nad instytucjami finansowymi. Dzięki niej utworzony zostałby specjalny fundusz bankowy, mający zapewnić ochronę przed kolejnym kryzysem finansowym. Nowym regulacjom stanowczo sprzeciwiają się jednak Republikanie, którzy teoretycznie są w stanie zablokować debatę nad ustawą.
Teraz jednak rewelacje SEC w sprawie działalności Goldmana mogą zmusić niektórych z nich do zmiany stanowiska. – Jeżeli tylko potwierdzą się oskarżenia SEC, klimat polityczny wokół ustawy regulującej rynki na pewno się zmieni i Barackowi Obamie będzie ją łatwiej przeforsować – mówi nam dr Carsten Gerner-Beuerle z London School of Economics. Piątkowy pozew złożony przez SEC może okazać się jednym z wielu wymierzonych w Goldmana. – Niektóre rządy, w tym niemiecki, mogą przed sądami domagać się od banku zwrotu kosztów, jakie poniosły przy ratowaniu instytucji finansowych, które ucierpiały przy korzystaniu z produktów amerykańskiego banku – mówi w rozmowie z „DGP” dr Tom Kirchmaier, brytyjski specjalista od bankowości. – Gdyby to nie był Goldman, po takim skandalu bank najpewniej zostałby zamknięty. Wiedząc jednak, jakie ten bank ma koneksje, myślę, że tym razem mu się upiecze – dodaje.
Ale też Goldman Sachs łatwo się nie wywinie. SEC oskarżyła bank o dokonanie oszustw przy sprzedaży w 2007 r. tzw. CDO (collateralized debt obligation – to papiery wartościowe oparte na kredytach hipotecznych typu subprime). Zdaniem kontrolerów firma oszukała nie tylko nadzór finansowy, ale przede wszystkim swoich własnych klientów.