21 górników zginęło w wyniku pożaru w kopalni im. Kostenki w Karagandzie w Kazachstanie; pod ziemią wciąż przebywają 23 osoby, a 208 udało się wyprowadzić na powierzchnię – powiadomiło w sobotę Radio Swoboda. To kolejny tragiczny wypadek w kopalni w Kazachstanie w ostatnim czasie.

"Spod ziemi wyprowadzono 208 spośród 252 górników, 18 potrzebowało pomocy medycznej. W kopalni pozostaje 23 górników. Znaleziono ciała 21 osób. Trwa akcja poszukiwawcza" – powiadomiło przedsiębiorstwo ArcelorMittal, do którego należy obiekt.

Prokuratura generalna Kazachstanu poinformowała o wszczęciu postępowania na podstawie artykułu dotyczącego naruszenia przepisów bezpieczeństwa podczas prac górniczych lub budowlanych.

Jak przekazało Radio Azattyk, kazachstańska redakcja Radia Swoboda, do wypadku doszło 2,5 miesiąca po katastrofie w innej kopalni należącej do firmy ArcelorMittal. Wówczas śmierć poniosło pięciu górników. W listopadzie ubiegłego roku w kopalni im. Lenina również zginęło pięć osób. Ponadto cztery osoby zginęły w innym wypadku w zakładach metalurgicznych kontrolowanych przez tę firmę.

W związku z częstymi takimi zdarzeniami w obiektach należących do ArcelorMittal władze Kazachstanu zarzuciły firmie nieodpowiednie zarządzanie i nieprzestrzeganie norm bezpieczeństwa.

Prezydent Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew polecił w sobotę rządowi zerwanie współpracy inwestycyjnej z firmą ArcelorMittal. Rząd poinformował, że podjął działania na rzecz "zwrotu przedsiębiorstwa Republice Kazachstanu".

Radio Azattyk powiadomiło, że ArcelorMittal Termitau to spółka kontrolowana przez Lakshmi Mittala, brytyjskiego miliardera pochodzenia induskiego. Aktywa spółki biznesmen pozyskał w trakcie prywatyzacji w latach 90. ubiegłego wieku. (PAP)

rsp/ szm/